Propozycję sprawiedliwego ustalania cen mięsa nazywa się również "opłatą środowiskową" (ang. sustainability charge). Przedstawiono ją w nowym raporcie, który wzywa do włączenia nowego modelu ustalania cen do strategii "Europejski Zielony Ład" i "Farm to Fork Strategy". Gdyby państwa członkowskie UE wprowadziły zalecenia z raportu, ceny wzrosłyby w następujący sposób:
-
dla wołowiny/cielęciny o 2,01 zł za 100 gramów,
-
dla wieprzowiny o 1,54 zł za 100 gramów,
-
dla kurczaka o 0,73 zł za 100 gramów do 2030 roku.
Kluczowym aspektem wniosku jest, by dochody z opłaty na rzecz zrównoważonego rozwoju, prognozowane na 32,2 mld euro rocznie w 28 państwach członkowskich UE do 2030 r., mogły zostać wykorzystane przede wszystkim na pomoc rolnikom w inwestowaniu w bardziej zrównoważone praktyki rolne. Branża mięsna nie podchodzi entuzjastycznie do propozycji nowych opłat. Wprowadzenie podatku od mięsa spowodowałoby, że produkcja mięsa w krajach UE przestałaby być opłacalna. Już dzisiaj kraje UE produkują drożej mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego niż kraje trzecie z powodów wyższych standardów produkcji w UE takich jak: sposoby żywienia, dobrostan, identyfikowalność itd. Na przykład w Brazylii wzrasta wylesienie terenów, wycina się lasy Amazonii, które są podstawą do zatrzymania efektu cieplarnianego, a w to miejsce wchodzi uprawa oleju palmowego i soi na potrzeby m.in. produkcji zwierzęcej.
Innego zdania jest organizacja Otwarte Klatki, zrzeszającą osoby, które chcą zmienić los zwierząt hodowlanych. Zwracają uwagę, że w Unii Europejskiej i Polsce bardzo widoczny jest już trend ograniczania ilości spożywanego mięsa. "Według najnowszego raportu kampanii RoślinnieJemy już co trzeci Polak kupuje roślinne zamienniki mięsa. Odsetek ten sięga prawie 40 proc. w przypadku osób w wieku 18-34". Coraz więcej firm zaczyna też inwestować w roślinne alternatywy mięsnych produktów.
źródło: https://businessinsider.com.pl/