Gastronomia szykuje się na czwartą falę pandemii

Gastronomia szykuje się na czwartą falę pandemii

Jak szacują epidemiolodzy i lekarze wizja czwartej fali jest realna. Z doświadczenie już wiemy, że lockdown najbardziej uderzył w branżę restauracyjną i hotelarską. Przedsiębiorcy tych branż biorą pod uwagę czarny scenariusz związany z powrotem wysokiej liczby zakażeń. Po ostatnim odmrożeniu branża restauracyjno-hotelarska ruszyła pełną parą, pragnąc nadgonić poniesione stary spowodowane przez pandemię. Pomimo tego, że ruch w restauracjach powoli rośnie, to wciąż jeszcze nie wrócił on do poziomu sprzed pandemii. Restauratorzy chcą teraz należycie przygotować się przed ewentualnymi obostrzeniami i szykują się z jeszcze większym zapałem do serwowania dań na wynos - mając jednak ogromną nadzieje, że do tego nie dojdzie.

W czasie lockdawnu, dostawy na wynos i sprzedaż produktów restauracyjnych przez internetowe kanały, pozwoliła przetrwać wielu restauracjom, choć było to związane niejednokrotnie z całkowitą zmianą modelu biznesowego nie jednej restauracji. Idealnym rozwiązaniem w dotarciu do klientów, okazały się także cataring czy produkcja naturalnych przetworów serwowanych przez restauracje.

Jednak prawdziwą satysfakcje restauratorzy i hotelarze, zawsze mają z bezpośredniego kontaktu z klientem, kiedy widzą uśmiechnięte i zadowolone twarze odwiedzających i kosztujących ich dań.

Według Biura Informacji Gospodarczych zaległości gastronomii wobec dostawców i banków w połowie maja sięgały już 728 mln zł. To 2 razy więcej niż w poprzednich miesiącach.

W obawie przed zapowiedzią czwartej fali przez rząd, restauratorzy stawiają na rozwój dostawy posiłków do klientów i sprzedaży przez kanały internetowe. To wymaga często zmiany kierunku obranego wcześniej przez restauracje wraz ze zmianą menu, które będzie odpowiednie do dań na wynos, biorąc pod uwagę przewóz i ewentualne odgrzanie w domu.   

Sporo restauracji stawia także na produkcje dań własnych "handmade" w postaci przetworów, kiszonek, pasztetów gulaszy - stawiając na produkty regionalne przygotowane z naturalnych składników, często opartych na babcinych przepisach. To może być prawdziwy strzał w dziesiątkę!