Inflacja może spaść?

Inflacja może spaść?

Inflacja w drugiej połowie 2022 r. może szybko spaść. Firmy, które teraz kupują i robią zapasy na niepewną przyszłość, mogą zostać z niesprzedanym towarem - ostrzegają niektórzy ekonomiści. Spadnie popyt, udrożnią się łańcuchy dostaw, co spowoduje zauważalną obniżkę cen.

Inflacja w Polsce w listopadzie wzrosła o 7,8 proc., co oznacza, że podwyżki będą bardzo odczuwalne m.in. w sklepach spożywczych. Okazuje się, że drób kosztuje już prawie 25 proc., a cukier niemal 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Są jednak ekonomiści, którzy uważają, że szczyt inflacji nastąpi w grudniu tego roku, a później - w drugiej połowie 2022 r. - wzrost cen może zostać wstrzymany.

Jest to prawie pewne. Obecnie firmy w dobie Omikronu i niepewności jutra robią zapasy, kupując towary na później. Jednak odroczony popyt konsumentów (Polacy z powodu koronakryzysu najpierw długo wstrzymywali się z wydatkami, a teraz wydają). Gospodarki mogą spowolnić w drugiej połowie roku, a łańcuchy dostaw zostaną po części odbudowane.

Jak przewidują ekonomiści, kluczowe dla obniżenia inflacji będzie przede wszystkim tempo równoważenia rynku dóbr i zmniejszanie deficytu wywołanego m.in. zakłóceniami w łańcuchu dostaw. Ceny by spadły, ale firmy, które drogo kupiły towary, to później miałyby problem, żeby je sprzedać, w efekcie musiałyby sprzedać je drożej - a to odbiłoby się na całej gospodarce.