Koronawirus - w Japonii brakuje polskiej wódki, Chiny zamykają lokale gastronomiczne

Koronawirus - w Japonii brakuje polskiej wódki, Chiny zamykają lokale gastronomiczne

Raport z Azji: Największy producent piwa na świecie, do którego należą takie marki jak Budweiser, Corona czy Stella Artois, spodziewa się 10-proc. spadku zysku w pierwszym kwartale 2020 roku. Przyczyną całego zamieszania stała się epidemia koronawirusa w Chinach. Wynikiem wzrastającej liczby zachorowań na koronawirusa są pozamykane bary oraz idąca za tym spadająca sprzedaż piwa w Chinach. W Japonii z półek w niesamowitym tempie znika spirytus nazywany "polską wódką". Dlaczego? 

Szukający alternatyw dla środków odkażających Japończycy, coraz częściej natrafiają w internecie na informacje, że mocny alkohol jest świetnym środkiem zastępczym - informuje "The Japan News". Gdy na półkach zabrakło środków odkażających, alternatywą stała się polska wódka i spirytus rektyfikowany. Mieszkańcy Japonii masowo wykupują polskie produkty o wysokiej zawartości alkoholu. Wpływ na zwiększony popyt na polskie alkohole, jest wypadkową strachu przed koronawirusem i opinii, że polskie alkohole należą do najmocniejszych na świecie.

Natomiast w Chinach pozamykano wiele barów, knajpek i restauracji. Maleje także popyt na piwa produkowane m.in. przez AB InBev, któe cieszą się dużą popularnością w czasie obchodów chińskiego Nowego Roku. Gdy Chińczycy zorientowali się, że w kraju doszło do kryzysu zdrowotnego, popyt na piwo zmalał. Na wyniki AB InBev wpływ miała też słabsza niż spodziewana sprzedaż na rynku brazylijskim. Koncern poinformował, że w pierwszych dwóch miesiącach 2020 roku jego przychody z rynku chińskiego skurczyły się o ok. 285 mln dol., co odpowiada 2,3 proc. przychodów grupy za pierwszy kwartał 2019 roku. AB InBev nie jest jedynym producentem alkoholi, który spodziewa się kiepskich wyników przez epidemię. Diageo - producent alkoholi wysokoprocentowych (m.in. Smirnoff, Johnnie Walker i Baileys), informował niedawno, że rozprzestrzenienie się koronawirusa w Chinach kontynentalnych oraz regionie Azji i Pacyfiku może spowodować spadek zysków koncernu nawet o 260 mln dol.