Liczenie strat na majówkę

Liczenie strat na majówkę

Hotele i wszelkie miejsca noclegowe podczas majówki będą liczyć powiększające się straty. Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK ich zobowiązania sięgają ponad miliarda złotych.

Według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK, w okresie 11 miesięcy od końca marca 2020 r. do końca lutego br. zaległości firm oferujących zakwaterowanie spadły o 60 mln zł (-5,4 proc.) do 1,06 mld zł, ale liczba firm z problemami w obsłudze zobowiązań podwyższyła się o 112 do 1775 podmiotów. "Przekraczające 1 mld zł zaległości hoteli, pensjonatów i kempingów są znacznie wyższe niż gastronomii, która ma 715 mln zł przeterminowanych zobowiązań, czy turystyki, na której ciążą 102 mln zł " - wskazał PAP prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.

Restrykcje, które w przypadku hoteli potrwają do 7 maja dodatkowo nie poprawiają sytuacji, a hotelarzom nie dają szans na odrobienie chociaż niewielkiej części poniesionych strat. Niektórzy zapowiadają, że będą świadczyć usługi rehabilitacyjno-lecznicze kierowane do osób mających problemy ze zdrowiem.

- Należałoby się jednak zastanowić, czy dla tych kilku dni warto ryzykować zdrowie i ponowny wzrost fali zachorowań na COVID-19, który może odbić się na tym, jak będziemy spędzać wakacje" - wskazał Grzelczak. Zwrócił uwagę, że w tym sektorze czas pandemii "nie odcisnął wyjątkowego piętna na statystykach dotyczących przeterminowanych płatności na rzecz dostawców oraz banków".

Z badania na zlecenie BIG InfoMonitor wynika, że zdecydowana większość Polaków jest przekonana, że w czasie majówki otwarta powinna być chociaż część bazy noclegowej. Na pytanie o nastawienie do obostrzeń w zakresie działalności obiektów turystycznych 49 proc. ankietowanych stwierdziło, że "przy odpowiednim reżimie sanitarnym powinni mieć możliwość wyjazdu do wszelkiego rodzaju obiektów turystycznych". Z kolei 18 proc. uważa, że powinny funkcjonować "tylko małe obiekty typu: agroturystyka, samodzielne domki letniskowe czy mieszkania na wynajem". Kolejnych 14 proc. nie ma zdania w tej kwestii, a 19 proc. uważa, że konieczny jest pełny lockdown. Przeciw pełnym ograniczeniom jest większość mieszkańców wsi, jak i mniejszych lub większych miast, natomiast co piąta osoba je popiera. Im młodsi badani, tym mniej zwolenników pełnego lockdownu. Przy średniej wskazań na poziomie 19 proc., wśród 18-24 latków takie zdanie ma 10 proc. osób.

Badanie na zlecenie BIG InfoMonitor przeprowadziła firma Quality Watch metodą CAWI wśród Polaków w wieku 18+ na reprezentatywnej próbie 1115 osób. Termin realizacji: 16 - 19 kwietnia 2021

źródło: wirtualnemedia.pl