W 2018 roku sektor piw z zawartością alkoholu do 0,5 procent zanotował blisko 80-procentowy wzrost. Taka sytuacja jest efektem między innymi coraz większej świadomości społeczeństwa oraz chęcią bycia fit.

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Nielsena sektor piw bezalkoholowych zapisał się w ubiegłym roku wzrostem na poziomie dokładnie 79,8 procent. Oznacza to, że piwa zawierające od 0 do 0,5 procent w odniesieniu do roku 2017 prawie potroiły swoją wartość. Konsumenci kupując piwa bezalkoholowe decydowali się w głównej mierze na lagery oraz mieszanki piw z lemoniadą, czyli radlery.

Ogromny wzrost popularności piw niezawierających bądź niemal niezawierających alkoholu to pokłosie zwiększającej się świadomości społecznej. Znacząca liczba osób postępuje zgodnie z zasadą fit. Aktywnym trybem życia i przekonaniem, że zdrowa dieta jest podstawą braku problemów z organizmem. Rezygnuje z wysokoprocentowych trunków czy też piw z większą ilością alkoholu na rzecz sektoru bezalkoholowego. Innym powodem jest coraz to starsze społeczeństwo, którego potrzeby zmieniają się, dlatego takie osoby również są znaczącą grupą konsumencką dla producentów piw bezalkoholowych.

Wpływ na taki, a nie inny wynik sektora piw bezalkoholowych w 2018 roku miały głównie długo utrzymujące się upały i ciepłe dni, które de facto pojawiły się bardzo wcześnie. Ponadto odbywające się latem wydarzenia sportowe - zwłaszcza Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Rosji - także przyczyniły się do wzrostu sprzedaży takich piw.

W związku z wynikami z zeszłego roku również w bieżącym sezonie restauratorzy czy właściciele ogródków piwnych powinni zwrócić uwagę na zmieniający się trend i dostosować swoją ofertę do wszystkich, nawet najbardziej wymagających klientów. Im szersze menu, tym większa szansa na trafienie w gusta konsumentów.