Strefa Czystego Transportu uderza we właścicieli restauracji

Strefa Czystego Transportu uderza we właścicieli restauracji

Obowiązująca w Krakowie na Kazimierzu od 5 stycznia strefa utrudnia restauratorom możliwość przyjmowania dostaw do ich lokali. Dodatkowo właściciele skarżą się na zmniejszoną liczbę gości odwiedzających restauracje.

Strefa Czystego Transportu ma służyć ograniczeniu emisji zanieczyszczeń komunikacyjnych takich jak pyły czy tlenek azotu. Ponadto jej celem jest zmniejszenie ruchu samochodowego tam, gdzie często można spotkać pieszych, co ma zwiększyć komfort osób poruszających się po chodnikach. O wprowadzeniu w życie strefy zdecydowali w połowie grudnia radni Miasta Krakowa.

Obowiązująca na obszarze turystycznym - na Kazimierzu Strefa Czystego Transportu zostanie zlikwidowana w lipcu bieżącego roku. Nie brakuje jednak osób, które chcą, by zniesiono ją jak najszybciej. Pomysłodawcami likwidacji strefy są przede wszystkim właściciele restauracji, których na Kazimierzu jest mnóstwo. Ich zdaniem powoduje ona utrudnienia w możliwości przyjmowania dostaw do lokali. Jednak głównymi problemami, na który wskazują właściciele, jest odpływ klientów, zmniejszony obrót i rentowność restauracji.

W związku z tym 27 lutego część właścicieli zlokalizowanych na Kazimierzu restauracji w godzinach od 10 do 16 zamknęło je. W ten sposób protestowali przeciw obowiązującej Strefie Czystego Transportu.

Władze miasta ugięły się pod protestami restauratorów i zaproponowano poprawkę do projektu uchwały ws. Strefy Czystego Transportu. Złożył ją radny klubu Przyjazny Kraków, Rafał Komarewicz, który zaproponował modyfikację godzin dostaw do lokali. Według jego pomysłu miałyby być one możliwe w dni robocze od 6 do 7, od 9 do 14 i od 17 do 19, natomiast w dni wolne od pracy między 6 a 20. Poprawka zakłada też m.in., możliwość wjazdów do strefy samochodów hybrydowych.