Pochodząca z Danii aplikacja, walcząc z wyrzucaniem jedzenia przez sklepy i restauracje, wpisuje się w trend zero waste. Too Good To Go działa już w 11 państwach, a niebawem trafi do naszego kraju.

Dzięki aplikacji Too Good To Go jedzenie, które prawdopodobnie trafiłoby do kosza, staje się prawdziwą niespodzianką dla konsumenta. Wszystko dlatego, że zamawiając danie przez aplikację, tak naprawdę nie wiemy, co znajdzie się w ofercie danego dnia.

Jak to możliwe? Otóż propozycje aplikacji składają się z takich produktów, które danego dnia nie zostały wykorzystane podczas sprzedaży w restauracjach czy sklepach. Jedzenie, które zostałoby wyrzucone staję się podstawą dań kupowanych przez aplikacje. Są one bowiem połączeniem pozostałych po innych posiłkach produktów.

Pomysłodawcą aplikacji, która idealnie wpisuje się w trend zero waste, jest Duńczyk Thomas Bjorn Momsen. Przebywając niegdyś w jednym z barów w Kopenhadze, myślał o skali marnotrawstwa jedzenia, które pod koniec każdego dnia muszą wyrzucać szefowie kuchni. Spotkał się z jednym z nich i podczas rozmowy upewnił, że straty w rzeczywistości są ogromne. Nie zgadzając się z tym faktem postanowił zbudować zespół, którego efektem pracy stała się Too Good To Go.

Obecnie aplikacja, która jeszcze w tym roku trafi na polski rynek, działa w 11 krajach - między innymi w Danii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji czy Holandii. Posiada ponad 8 mln klientów, a zdaniem firmy zarządzającej Too Good To Go "uratowanych" dzięki niej zostało już 11 mln posiłków, co nie pozostało bez wpływu na środowisko - ograniczono bowiem emisję ponad 25 tysięcy ton dwutlenku węgla.

Jakie są plusy i minusy korzystania z aplikacji? Dania kupione za pomocą Too Good To Go mogą być nawet 50 procent tańsze od tradycyjnej formy podania podobnej potrawy. Negatywnym aspektem korzystania z aplikacji jest fakt, iż po zamówione jedzenie należy udać się osobiście do sklepu bądź restauracji.