Zamknięte restauracje. Efekt? Rosnące długi

Zamknięte restauracje. Efekt? Rosnące długi

Borykająca się z problemami spowodowanymi lockdownem gastronomia osiągnęła bardzo wysoki wskaźnik zaległości. Od kwietnia 2020 roku do lutego 2021 roku wzrosły one do blisko 715 mln zł.

Restauracje w czasie pandemii koronawirusa nastawione są przede wszystkim na sprzedaż posiłków na wynos lub z dostawą pod podany adres. Ten sposób prowadzenia działalności lokali w sposób jednoznaczny przekłada się na zaległości branży gastronomicznej. W okresie od kwietnia ubiegłego roku do lutego bieżącego roku wzrosły one o jedną dziesiątą i wynoszą prawie 715 mln zł - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK. Największe zobowiązania mają restauracje i stacjonarne punkty gastronomiczne.

Dane jednoznacznie wskazują, że zaległości branży rosną, a coraz więcej firm swoją kondycję finansową określa jako słabą bądź wprost - jako złą. Na taką sytuację olbrzymi wpływ ma obowiązujący nieprzerwanie od niemal pół roku lockdown.

Na koniec marca 2020 roku, kiedy dopiero zaczynaliśmy poznawać koronawirusa, zaległości branży wobec dostawców i banków miało 9 830 firm prowadzących działalność usługową związaną z wyżywieniem. Do końca lutego 2021 roku liczba ta wzrosła o ponad 340 podmiotów i wynosi obecnie 10 172 - wynika z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK. Najbardziej w okresie lockdownu, bo o ponad 20 proc. wzrosły przeterminowane zobowiązania mobilnych punktów gastronomicznych. Na koniec lutego 2021 bieżącego roku wyniosły one blisko 17 mln zł.