Czarniak z coraz większym uznaniem w branży HoReCa

Czarniak z coraz większym uznaniem w branży HoReCa

W 2018 roku drastycznie spadło spożycie łososia. Niemal 90-procentowy wzrost w stosunku do 2017 roku zaliczył natomiast tzw. czarny dorsz.

Wpływ na częstotliwość kupna, a w efekcie jedzenia ryb, ma ich cena. Ta w ubiegłym roku znacząco się zmieniła i to na niekorzyść konsumentów.

Popularny na polskim rynku łosoś staje się coraz mniej atrakcyjny dla wszystkich, którym zależy na cenie. Problem ma także makrela. Obie ryby zdrożały, co odbiło się na statystyce ich spożycia. W przypadku łososia spadek jego konsumpcji wyniósł ponad 30 procent. Makrela zanotowała niemal 10-procentowy wzrost, jednak w porównaniu do wcześniejszych lat, może oznaczać on de facto początek spadku statystyk jej spożycia.

Mimo problemów makrela wciąż utrzymuje się w czołowej trójce ryb konsumowanych przez Polaków. Wyprzedzają ją tylko mintaj i śledź. Argumentem przemawiającym za nadal wysokim spożyciem makreli jest szeroka możliwość wykorzystania tej ryby w kuchni. Szefowie kuchni decydują się w potrawach na wędzoną makrelę czy też produkują na jej bazie pasty i sałatki.

Problem cenowy na rynku rybnym wykorzystał czarniak, nazywany często czarnym dorszem. W 2018 roku jego spożycie w Polsce wzrosło aż o 86 procent. Powodem tak dużego wzrostu konsumpcji tej ryby była przede wszystkim jej dostępność oraz pojawienie się i uznanie w branży restauracyjnej.