Finał konkursu o sherry już bez polskiego barmana

Finał konkursu o sherry już bez polskiego barmana

Ależ to były emocje! Ostatni pojedynek polskiego barmana Macieja Mazura z przedstawicielem Meksyku trzymał w napięciu jeszcze długo po zakończeniu "bitwy". Podobnie jak w poprzednich starciach, o zwycięstwie decydowały przede wszystkim głosy fanów, oddawane za pośrednictwem Instagrama. Finalnie to niestety nie Polak, a Meksykanin Aldo Reyes przeszedł do finału tego najstarszego na świecie konkursu sherry - "Tio Pepe 1on1".

Finał nie dla Polaka

Każdy z uczestników tego barmańskiego pojedynku, oprócz głosu fanów, mógł liczyć także na bonus za tzw. challenge, czyli dodatkową konkurencję rozgrywaną w trakcie spotkania. Głosowanie trwało 48 godzin. Po obu stronach nastąpiła wielka mobilizacja fanów. Prowadzenie raz przejmował Polak, a po chwili Meksykanin. Wyglądało na to, że wygra Maciej - otrzymał łącznie 983 głosy, a Aldo Reyes 972. Niestety przewaga 11 punktów nie wystarczyła, aby zwyciężyć.

Przedstawiciel Meksyku wygrał bowiem challenge z tzw. venecią (nalewakiem, którym czerpie się sherry z beczki), za co otrzymał bonus, czyli doliczono mu 10% głosów do otrzymanej sumy punktów. W oficjalnym komunikacie komisja konkursu ogłosiła zwycięstwo Aldo Reyesa wynikiem 1069 punków vs 983 dla Polaka.

Barmański mundial

"Tio Pepe 1on1" to międzynarodowy konkurs sherry hiszpańskiej winiarni González Byass organizowany od 2015 r. Dotychczas grupa najlepszych barmanów świata była zapraszana do hiszpańskiego Jerez. W tym roku konkurs odbywa się w nowej, wirtualnej, formule. Przebieg zmagań transmitowany jest bowiem na żywo na Instagramie. Do pojedynków w pierwszej rundzie stanęło 24 przedstawicieli różnych krajów. Wśród nich, po raz pierwszy w historii tych zmagań, reprezentant Polski. Maciejowi Mazurowi, który doszedł aż do półfinału,  udało się pokonać Duńczyka -  Sebastiana Krunderupa oraz Niemca - Tima Mayera.  

W konkursie zawodnicy muszą wykonać przeróżne zadania oraz koktajle bazujące na słynnej Tío Pepe i innych sherry z winiarni González Byass.

Rozgrywki odbywają się w systemie pucharowym. Barmani staczają ze sobą pojedynki, a o ich zwycięstwie decyduje publiczność oglądająca i głosująca na swoich faworytów na Instagramie. Finał konkursu zaplanowano na 16 czerwca br. W pojedynku zmierzą się ze sobą Sergio Bermejo (Hiszpania), Aldo Reyes (Meksyk) oraz  Mads Vorhoove (Holandia).

Ostatnie zadanie dotyczące koktajli będzie polegało na stworzeniu przepisu na milkpunch (poncz mleczny) z użyciem sherry lub spirytusu / wermutu inspirowanego sherry. Odbywa się to w ten sposób, że finaliści butelkują próbki swojego koktajlu i wysyłają je do winiarni González Byass w Jerez. Tam zespół  "Tio Pepe 1on1" umieści je w numerowanym czarnym pudełkach, które zostaną wysłane do  sędziów. Próbki będą anonimowe.

Zwycięzca może liczyć m.in. na nagrodę pieniężną.

Sukces Polaka

Zaproszenie do konkursu oznacza wstąpienie do ekskluzywnego klubu. Nie można się do niego zgłosić czy wygrać eliminacji. To komisja z Andaluzji dokonywała bowiem wyboru kandydatów. Swój udział w konkursie Maciej Mazur zawdzięcza zarówno rekomendacji Domu Wina, polskiego dystrybutora Tio Pepe, jak i swoim wcześniejszym dokonaniom.

- Pomimo tego, że Maciejowi nie udało się powalczyć w finale, należy cieszyć się faktem, że zaszedł naprawdę daleko. Jesteśmy z niego dumni i bardzo kibicujemy temu młodemu człowiekowi - mówi Paweł Gąsiorek, Prezes Domu Wina.

Barman z powołania

Maciej "Bobas" Mazur (27lat) jest absolwentem zarządzania. Za barem - tylko na chwilę - stanął sześć lat temu, okazało się jednak, że to jego powołanie. Ukończył kursy barmańskie w Poznaniu i Amsterdamie. Na początku pracował w rodzinnym Świnoujściu, następnie w Poznaniu i Krakowie. W 2020 roku Maciej otworzył w Krakowie swój cocktail bar o nazwie TAG. przy ulicy Podwale 7. W tym samym budynku mieści się prowadzona przez niego szkoła barmańska TAG.School. Maciej Mazur to posiadacz tytułu polskiego Barmana Roku (World Class Poland 2019) oraz finalista World Class Competition z Glasgow (2019), gdzie zdobył 15. miejsce wśród 60. najlepszych barmanów świata.

Sherry w Polsce

Sherry to wzmacniane wino pochodzące z Andaluzji. W Polsce wciąż mało znane, uchodzące za trunek dla koneserów. - Sherry jest częścią historii świata anglosaskiego. Kiedyś, podobnie jak whisky, rozpowszechniło ją na świecie brytyjskie imperium. Do Polski dotarła z dużym opóźnieniem, właściwie dopiero w ostatnich latach, więc jest dla nas nowością. Czy zostanie odkryta i stanie się modna? Bardzo możliwe, że tak, i będziemy to zawdzięczali młodym, ambitnym barmanom, którzy znajdą dla sherry klucz do serc swoich klientów - mówi Paweł Gąsiorek, Prezes Domu Wina, firmy która jest wyłącznym polskim dystrybutorem sherry TíoPepe. 

-Młode pokolenie polskich konsumentów jest ciekawe, poszukujące, otwarte na nowe smaki, zapachy, doznania - ocenia Paweł Gąsiorek. - Ten trend widać w browarnictwie, miksologii alkoholi czy zainteresowaniu kulinariami. Profil sherry idealnie pasuje do tych tendencji z uwagi na swój złożony, wielowarstwowy smak, wielość stylów, ciekawą historię i potencjał kulinarny. To wino ma szansę stać się wielkim przebojem polskich barów.