Ghost kitchen - innowacja w gastronomii
Konsumenci coraz częściej decydują się na odbiór lub dostawę zamówionego jedzenia. Następstwem tego coraz popularniejsze stają się ghost kitchen, czyli wirtualne restauracje. Ideą tego typu miejsc są dania oferowane wyłącznie za pośrednictwem dostawy, bez możliwości zjedzenia ich na miejscu i zarezerwowania stolika na sali konsumenckiej.
Z czym to się je?
Często postrzegane jako kolejny krok w trendach dostarczania żywności, ghost kitchens, albo cloud czy dark kitchens, jak się je czasami określa, są tworzone wyłącznie w celu przygotowania żywności do dostawy lub odbioru. Firmy, które chcą powiększyć bazę użytkowników lub sprostać zapotrzebowaniu na dostawy nie muszą powiększać przestrzeni restauracyjnej - wystarczy, że powiększą swoją kuchnię lub ją wynajmą. Wirtualne restauracje są nastawione wyłącznie na dowóz, co doskonale sprawdza się w przypadku klientów biznesowych, zamawiających posiłki m.in. do biur. Idea ghost kitchens doskonale sprawdza się m.in. w USA. Koszt prowadzenia wirtualnych restauracji jest zdecydowanie mniejszy, niż w przypadku ich tradycyjnych odpowiedników, dlatego stają się one tak bardzo konkurencyjne, a ich największymi atutami są atrakcyjne ceny i dopasowane do potrzeb klientów karty dań.
Korzyści płynące z ghost kitchens
Wirtualne restauracje generują niższe koszty ogólne w zakresie nieruchomości i zatrudnienia, jednocześnie umożliwiając wypróbowanie różnych koncepcji i udostępniając posiłki klientom. Brak tradycyjnego personelu restauracji pozwala skupić się na zatrudnianiu najlepszych szefów kuchni i korzystaniu z usług własnych dostawców, aby zachować integralność swojej marki.
Czy trend się utrzyma?
Wielu uważa, że trend się utrzyma, zwłaszcza biorąc pod uwagę nowe badania przeprowadzone przez National Restaurant Association, które pokazują, że aż 60% posiłków w restauracji jest spożywanych poza lokalem. Restauracje, szefowie kuchni i firmy kurierskie mają wyjątkową okazję do wypróbowania nowych pomysłów i wejścia w nowe regiony geograficzne przy niewielkim nakładzie ogólnym i małym ryzyku. Z gigantami technologicznymi, takimi jak Google i Amazon, inwestującymi w start-upy kuchenne i usługi dostawcze.