
Konkursy kulinarne subiektywnie
Już od najmłodszych lat rywalizujemy każdego dnia. Wszystko rozpoczyna się w przedszkolu i szkole wśród rówieśników, wychowawców i nauczycieli. Można śmiało stwierdzić, że życie to rywalizacja.
Idąc tym tropem, wszelkie konkursy powinny być chlebem powszednim, a liczba zgłoszeń wielokrotnie przewyższać liczbę miejsc. Przyznajmy szczerze, w rzeczywistości chętnych jest mało, a to, co dzieje się wokół konkursów kulinarnych, potrafi skutecznie zniechęcić potencjalnych startujących. Przyjrzyjmy się poszczególnym konkursowym grupom.
Subiektywnie myśląc o organizatorach, uważam, że regulaminy często są niedostosowane do warunków oraz możliwości, a ich postanowienia niezrozumiałe, brak jest bezpośredniego i szybkiego kontaktu, aby wyjaśnić wątpliwości. Zdarza się, że dobór sędziów jest przypadkowy, a organizatorzy nie sprawdzają wiedzy sędziego i nie organizują odpraw dla jury. Bardzo rzadko organizatorzy określają standardy konkursu (np. czy jest to standard fine dining, casual czy bistro), a kwalifikacje są pozorne i do konkursu dopuszczane są osoby, które nie spełniają warunków przedstawionych w zasadach. Organizacja konkursu obecnie jest wyzwaniem, bo czasy są trudne, więc pierwotne założenia często muszą się zmienić, ale rzadko kto chce się do tego przyznać i ostatecznie robimy "dobrą minę", że wszystko jest w porządku.
Co myślę o sędziach? Nagminnie nie czytają regulaminów, często nie mają wiedzy na poziomie gwarantującym prawidłowe wykonanie swojej pracy, a czasami udział w konkursie staje się spotkaniem towarzyskim i przyjeżdżają nieprzygotowani. Bywa, że brakuje im pokory i chęci pomocy uczestnikom (co wcale nie musi oznaczać faworyzowania kogokolwiek), niechętnie dzielą się z uczestnikami swoimi spostrzeżeniami, a dodatkowo brak jest szacunku dla innych sędziów, a przede wszystkim dla uczestników.
No i jeszcze uczestnicy - nie czytają dokładnie regulaminów, kopiują dania z internetu, zamiast przygotować własne propozycje, a także zbyt mało trenują. Zapominają, że konkurs jest dla nich czymś nowym, nie jest rutyną, dochodzą nerwy, a zatem powinni sobie zostawić kilka minut zapasu na nieprzewidziane sytuacje. Często nie dostosowują ilości składników i potrzebnej na ich wykonanie pracy do warunków i czasu określonego w regulaminie. Zabierają na konkurs brudny sprzęt, nie mają prawidłowo przygotowanych składników, nie konsultują się z profesjonalistami.