
Kontrowersje wokół środków z KPO
W ostatnich dniach w przestrzeni publicznej rozpoczęła się dyskusja na temat sposobu wykorzystania części dotacji z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) przez przedsiębiorców z sektora HoReCa. W ogniu krytyki znaleźli się zwłaszcza hotelarze, właściciele biznesów gastronomicznych, a także branża turystyczna. Czy słusznie?
Nie cichną echa afery w sprawie dotacji z KPO dla HoReCa. Opinia publiczna nie zostawiła suchej nitki na przedsiębiorcach z branży hotelarsko-gastronomicznej posądzanych o cwaniactwo i marnowanie pieniędzy publicznych na zachcianki. Fala hejtu zalała internet, zapominając, że HoReCa to sektor, który ucierpiał najbardziej w czasie pandemii COVID-19. Wielomiesięczne lockdowny, nagłe spadki obrotów, a w niektórych przypadkach konieczność całkowitego zawieszenia działalności doprowadziły do sytuacji kryzysowej.
W takich warunkach każda forma wsparcia miała kluczowe znaczenie dla utrzymania miejsc pracy i płynności finansowej firm. Skala strat była tak ogromna, że część środowiska, w tym m.in. Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej,zdecydowała się na pozew zbiorowy, wskazując na wątpliwości prawne dotyczące wprowadzenia lockdownu.
Celem unijnych dotacji z KPO, które miały zasilić sektor HoReCa i branżę turystyczną, było wzmocnienie odporności przedsiębiorstw na przyszłe kryzysy. Co to oznacza? Środki miały służyć przede wszystkim dywersyfikacji działalności, czyli wprowadzaniu zupełnie nowych produktów bądź usług, które wcześniej nie były dostępne w ofercie firmy - podaje Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, zapewniając, że wsparcie nie przysługiwało automatycznie każdemu podmiotowi z branży.
W praktyce właściciele biznesów z sektora HoReCa zyskali możliwość szerokiej interpretacji tego, co może zwiększyć stabilność i konkurencyjność przedsiębiorstw. Niektóre zakupy, takie jak wymiana mebli, zakup jachtu czy wirtualnej strzelnicy, mogą wydawać się nietypowe. Należy jednak pamiętać, że założeniem programu było wsparcie innowacji i przygotowanie biznesów na ewentualne sytuacje kryzysowe. Co ważne, przedsiębiorcy nie mogli przeznaczyć funduszy na remont lokalu czy zakup podstawowego sprzętu kuchennego.
Ponadto każda branża ma swoją specyfikę: to, co dla jednej jest luksusem, dla innej może być kluczowym narzędziem pracy lub elementem oferty przyciągającym klientów i generującym przychody. Wiele projektów miało na celu nie tylko poprawę konkurencyjności firmy, ale także stworzenie dodatkowych źródeł dochodu, szczególnie w okresach mniejszego popytu.
Propozycje inwestycji przechodziły standardowe procedury weryfikacji, a decyzje o ich zatwierdzeniu zapadały po stronie instytucji wdrażających. Mimo to MFiPR wydało oświadczenie, w którym padła deklaracja weryfikacji przyznanych środków. Z czego wynika nagła zmiana decyzji w tej sprawie? Czy to działanie stanowi wyraz troski o stan polskiej gospodarki, czy jest to jedynie zasłona dymna - kolejny element politycznej przepychanki?
Zapowiedziana kontrola zostanie przeprowadzona przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), a wstępny wynik ukaże się w trzecim kwartale br.
Resort poinformował, że budżet inwestycji HoReCa stanowi 1,2 mld zł, z czego do tej pory wypłacono mniej niż 10 proc. Wskazał również, że dalsze wypłaty zostały wstrzymane do czasu ogłoszenia wyniku kontroli.
Pamiętajmy, że MŚP to zdecydowana większość polskich przedsiębiorstw, która generuje znaczący wkład w PKB. Środki z KPO były dla wielu z nich szansą na przetrwanie i odbudowę działalności. Czy w tym kontekście problem stanowią hotelarze i restauratorzy, czy program stworzony bez konsultacji z branżą? Jak wskazuje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych, hotelarze od 5 lat bezskutecznie zgłaszali zastrzeżenia dotyczące założeń programu PARP.
Brak konsultacji z sektorem HoReCa w warunkach nagłej dostępności funduszy, niejasnych procedur i presji na szybkie inwestycje doprowadził do błędów, także tych bez świadomych uchybień, a raczej z powodu chaosu i braku doświadczenia w realizacji projektów o takiej skali.
Oceniając tę sytuację, warto oddzielić świadome działania niezgodne z prawem od błędów wynikających z trudnych warunków, w jakich przyszło funkcjonować MŚP. Pandemia, zamknięcie biznesu, a w efekcie pogłębiający się kryzys. Fala hejtu, medialnego oburzenia, a także zarzut marnowania pieniędzy w związku z wydatkowaniem środków z KPO napędza wyłącznie polityczną nagonkę na MŚP.
Obecna debata pokazuje, jak ważne jest precyzyjne określanie zasad w przyszłych programach, aby uniknąć rozbieżnych interpretacji. Jeśli projekty były realizowane zgodnie z zaakceptowanymi przez PARP wnioskami, firmy nie powinny ponosić odpowiedzialności za błędy systemowe. Oprócz finansowania, przedsiębiorcy otrzymać wsparcie doradcze i szkoleniowe, które pomoże im w prawidłowej realizacji i rozliczaniu inwestycji.