
Kryzys w branży mleczarskiej
Kolejne miesiące ponownie przynoszą spadki cen mleka w skupie. Nastroje w branży mleczarskiej wciąż się pogarszają. Nie ma dobrych prognoz.
Powodem obecnego kryzysu na rynku mleka ma być prawdopodobnie nagły wzrost globalnego spożycia nabiału obserwowany w już czasie pandemii i związany z nim wzrost produkcji mleka. Eksperci nie pozostawiają złudzeń - prawdopodobnie w najbliższych miesiącach kryzys na rynku mleka będzie się pogłębiać, a ceny mleka będą jeszcze niższe niż wcześniej prognozowano.
- Niestety ceny mleka do zimy będą jeszcze spadać. Już jesienią mówiłem, że tam będzie, że wiele małych mleczarni będzie upadać, i tak jest. Po upadku tych małych mleczarni mniejsze gospodarstwa mają problem, ponieważ jeśli gospodarstwo jest większe, liczy 100-200 krów, to jeszcze znajdzie inną mleczarnię, która przyjedzie po to mleko, ale mniejsze gospodarstwa mają na to znacznie mniejsze szanse i dzisiaj w wielu takich przypadkach produkcja jest zamykana ? tłumaczy Martin Ziaja, prezes OZHB w Opolu i członek zarządu PFHBiPM.
Nadwyżka mleka w połączeniu ze znacznym spadkiem spożycia produktów mleczarskich na całym świecie, a zwłaszcza w Chinach powoduje spadek cen produktów mlecznych, a to pociąga spadek cen mleka surowego w skupach.
Analitycy podkreślają - kluczowe dla kształtowania się cen mleka będą czynniki popytowe.
Jak podaje portal tygodnik-rolniczy.pl:
- Z jednej strony spowolnienie gospodarcze i spadek siły nabywczej konsumentów mogą oddziaływać na spadki cen skupu, podobnie jak spadek presji kosztów (pasze i nawozy), która tłumi spadek opłacalności produkcji mleka. Z drugiej strony prawdopodobny wzrost popytu na rynkach zewnętrznych (Chiny) może ograniczyć skalę spadków. Za wyhamowaniem tempa obniżek przemawia także prognozowany spadek produkcji w UE ? podsumowują eksperci.
Ważne, by kryzys na rynku mleka skończył się jak najszybciej, rolnicy borykają się także z problemami ze zbożem.