Kuchnia pienińska - tak wiele do odkrycia

Kuchnia pienińska - tak wiele do odkrycia

Kuchnia góralska kojarzy nam się z oscypkiem, kwaśnicą i bryndzą. Kuchnia pienińska jest jednak znacznie bogatsza i charakteryzuje się wieloma regionalnymi specjałami. Szefowie najlepszych restauracji w Szczawnicy zapraszają do jej kulinarnych odkryć.

Kuchnia pienińska wywodzi się z tradycji kulinarnej wsi i potrafi zaskoczyć. Jest pozornie łatwa, ponieważ bazuje na niewielkim zestawie składników. Swoje bogactwo zawdzięcza jednak kreatywności tamtejszych gospodyń, które dysponowały na co dzień bardzo wąską gamą produktów. Na pienińskich słabych glebach ze względu na krótki okres wegetacyjny nie można było pozwolić sobie na uprawę wymagających zbóż. Dlatego tradycyjne dania bazują na darach regionu: ziemniakach, kapuście, serach owczych, mleku kozim i krowim, oraz baraninie, jagnięcinie, wieprzowinie, kaczkach, gęsiach, kurach i rybach.

Wypoczywając w Szczawnicy można skosztować dań zainspirowanych kuchnią pienińską i lokalnymi składnikami. Przykładem może być serwowana w Cafe Helenka przy placu Dietla tarta z boczkiem, cebulą, ziemniakami i serem regionalnym. Słynne są również pierogi z Restauracji Bohema w zabytkowej Willi Marta - ręcznie lepione, przygotowane według tradycyjnych przepisów lokalnych gospodyń.

Dobra gospodyni dom wesołym czyni

Jednym z pienińskich przysmaków są gałuski (zwane też gałuszkami) - kluseczki przyrządzane z gotowanych ziemniaków, podawane z bryndzą lub polane tłuszczem. Jednak, by nadać im specyficznego smaku, często dodaje się do nich wędzoną słoninę. Nierzadko przyrządza się tu też kapustę z pęczakiem, pamułę (gotowane suszone gruszki zatrzepane mąką), a na Wielkanoc trzęsionkę. To zupa podawana w niedzielę wielkanocną zamiast zwyczajowego obiadu. Aby ją ugotować, wykorzystuje się zawartość koszyczka ze święconką. Potrawa ta nie jest smakołykiem. Wręcz przeciwnie - swoją goryczą ma podkreślać charakter Wielkanocy, do której przygotowuje okres wyrzeczeń, Wielki Post.

Francuski klimat w Pieninach

Zaskakującym elementem kulinarnych odkryć w Szczawnicy może być Cuvee Speciale Szczawnica. Winnica, z której pochodzi wino, znajduje się na skalistym terenie wapiennym wysypanym łupkami, w sercu regionu Langwedocji-Roussillon, w południowej Francji. Tę wyjątkową wizytówkę miasto zawdzięcza rodzinie Mańkowskich, potomkom hrabiego Stadnickiego, dawnego właściciela uzdrowiska. Wino podawane jest wyłącznie w restauracjach Bohema, Cafe Helenka i Le Restaurant w Szczawnicy. To właśnie w Le Restaurant szef kuchni serwuje Cuvee Speciale z filetem z kapłona, purée z zielonego kalafiora i tradycyjnymi, polskimi młodymi ziemniakami.

- Tworzymy nowoczesną kuchnię opartą o najwyższej jakości składniki, wzbogacając potrawy o dodatki pochodzące z tradycyjnych pienińskich specjałów i receptur. Korzystamy na przykład z naszych szczawnickich wód mineralnych do kiszenia warzyw oraz robienia zakwasu na biełuchę. W kuchni wykorzystujemy również ryby pochodzące z regionu, sery, masła i śmietany. Na co dzień inspirujemy się kuchnią Pienin i korzystamy z lokalnego dziedzictwa - mówi Łukasz Opyd, szef kuchni Le Restaurant w Modrzewie Park Hotel.

Słodko czy wytrawnie?

Kolejną regionalną ciekawostką jest tradycyjna śliwianka. Gdybyśmy chcieli poszukać analogii i porównać tę potrawę do innych, najbliższy jej byłby... kompot. Ku zaskoczeniu, jest to zupa i to w wersji wytrawnej, podawana z ziemniakami lub kaszą. Przełamywanie tradycyjnej słodyczy wytrawnym akcentem wykorzystuje szef szczawnickiej restauracji Bohema, który do puszystego sernika z sosem malinowym i bitą śmietaną rekomenduje wino Sendas Del Rey Blanco.     

W okolicach Szczawnicy popularne są także kołoce, czyli placki drożdżowe. Są one serwowane z farszem ziemniaczanym lub serowym - w zależności od indywidualnych preferencji. Smak Pienin oddają też doskonale pieczone jabłka z konfiturą, przygotowywane z owoców starych lokalnych odmian jabłoni.

Zrób to sam w... domu

Turyści goszczący w Pieninach często nie chcą rozstawać się z tutejszymi potrawami. Dla tych, którzy w swej kuchni odważą się na kulinarne eksperymenty polecamy kulasę. Pod tą nietypową nazwą kryje się mąka razowa gotowana z mlekiem. Podawana jest z okrasą. Początek jest zwyczajny: do osolonego, wrzącego mleka należy wsypywać powoli mąkę. Ale dalej sytuacja się zmienia: aby zapobiec zbryleniu mąki należy firlać ją mątewką (czyli cały czas mieszać). Ugotowaną potrawę należy "rozciągnąć na talerzu" (czyli wlać na talerz) i polać spyrką, czyli omastą ze skwarek.

Na rozciągniętą na talerzu kulasę i inne specjały regionu zaprasza Szczawnica. Smacznego!