
Muszą zwrócić 235 tysięcy. Restauracja pogrążona przez rządową pomoc
Właściciele działającego od 11 lat krakowskiego baru z humusem "Hummus Amamamusi" muszą oddać 235 tysięcy złotych subwencji rządowej przyznanej w ramach pomocy branży gastronomicznej w trakcie epidemii.
W trakcie 2020 roku firma w różnych formach otrzymała z państwa 400 tysięcy złotych. Pieniądze miały pomóc w utrzymaniu zatrudnienia (od 20 do 25 pracowników w zależności od sezonu) oraz jako forma rekompensaty za zamknięcie lokalu w wyniku rządowych obostrzeń. W 2021 roku przedsiębiorcy sięgnęli po kolejne środki - tym razem z Polskiego Funduszu Rozwoju, w ramach Tarczy Antykryzysowej 2.0. Zostali potraktowani jako małe i średnie przedsiębiorstwo, więc otrzymali 247 tys. złotych - informuje serwis biznes.lovekrakow.pl.
Dlaczego właściciele muszą zwrócić otrzymane środki?
- Ta firma tego po prostu wymogu nie spełniła. Był to 30-procentowy spadek, natomiast ta firma wykazała akurat 26-procentowy - poinformował Bartosz Marczuk z Polskiego Funduszu Rozwoju. Jak wynika z informacji uzyskanych od wiceprezesa Marczuka, firma zadeklarowała, że jej obrót w pierwszym kwartale 2021 roku spadnie o 30 procent. W rzeczywistości jej obroty były niższe "tylko" o 26 procent.
Dane potwierdza również właściciel restauracji Bartłomiej Suder. - Mamy teraz kontakt z prawnikami, którzy nam podpowiadają różne rozwiązania. Okazuje się, że być może powinniśmy być zakwalifikowani jako mikroprzedsiębiorstwo i wtedy uzyskalibyśmy dotację w innym wymiarze, zarówno rok wcześniej, jak i teraz - mówi, cytowany przez serwis biznes.lovekrakow.pl, właściciel lokalu.
Właściciele zorganizowali zbiórkę, prosząc w ten sposób o pomoc w uratowaniu ich restauracji. - Dla nas była to ciężka sytuacja, aby się publicznie przyznać. Sięgnięcie po pomoc społeczną nie jest prostą rzeczą - zaznacza właściciel restauracji Bartłomiej Suder.
- Cała sytuacja spowodowała, że nasze przedsiębiorstwo jest w tragicznej sytuacji. Nie chodzi o to, że potrzebujemy pieniędzy na bieżącą działalność, którą i tak musimy finansować z kredytów. My musimy zwrócić pieniądze, których po prostu byśmy nie dostali. Gdyby cała sytuacja się nie wydarzyła, to i tak teraz lub wcześniej musielibyśmy prosić o pomoc. Tylko pracowników musielibyśmy zwolnić dwa lata wcześniej, a tak musimy teraz mierzyć się z tym problemem - podsumowuje właściciel lokalu, cytowany przez serwis.
Fot. Facebook "Hummus Amamamusi"