Piekarz z Poznania już wypieka w Buczy

Piekarz z Poznania już wypieka w Buczy

O zamiarach Pana Jacka Polewskiego pisaliśmy w poprzednich artykułach. Wtedy właśnie informowaliśmy, że piekarz z Poznania ma zamiar wypiekać chleb w Buczy. Mężczyzna zapowiadał, że największym wyzwaniem będzie uruchomienie piekarni. Problemem miała być zniszczona infrastruktura miasta. "Najgorzej jest na wsiach, do których nie można dojechać. Ludzie 50 km pokonują w pięć godzin" - informował pan Jacek Polewski. Dzisiaj piekarz jest już na miejscu razem z synem i przyjacielem. Co mówi o pracy w okupowanej Buczy?

Rosjanie urządzili sobie w piekarni bazę - my po jej oczyszczeniu, zaczęliśmy rozdawać stąd mieszkańcom świeży chleb, który jest symbolem domowego ciepła i bezpieczeństwa - powiedział w rozmowie z PAP Jacek Polewski - piekarz z Poznania.

Jacek Polewski przybył do Buczy w połowie kwietnia z synem i przyjacielem. "Gdy zobaczyłem, co tam się wydarzyło, całe to okrucieństwo, pomyślałem, że najlepsze co mogę zrobić jako piekarz, to pomóc w uruchomieniu piekarni. Wrzuciłem w Google Maps dwa słowa: piekarnia i Bucza - wyskoczyło kilka wyników, napisałem do pierwszej z brzegu. Załadowaliśmy w Poznaniu 500 kilogramów mąki i ruszyliśmy" dodał.

W mieście nie działa zdecydowana większość sklepów. Znaczna część została zniszczoną i ograbiona przez Rosjan. Piekarz, w rozmowie z PAP powiedział także, że we wtorek do właściciela lokalnej piekarni zadzwonił ktoś z armii, że "wkrótce rozpocznie się rosyjska ofensywa". Jednak Jacek Polewski nie chciał opuszczać Buczy.

"Pojechaliśmy do Kijowa, gdzie planujemy piec chleby i ciasta na prawosławną Wielkanoc. Będziemy też zaopatrywać szpital wojskowy i żołnierzy. Wrócimy do Buczy, będziemy pracować tam i w Kijowie - zapewnił. "W środę rozdzieliliśmy się, mój syn razem z przyjacielem pojechali pomagać do Buczy, robią tam m.in. zakupy, a ja zostałem w Kijowie" - poinformował.