
Rośnie popularność mobilnej gastronomii
Na gastronomicznej mapie Polski przybywa mobilnych punktów sprzedaży żywności. Tendencja ta zwróciła uwagę IJHARS, która przyjrzała się jedzeniu serwowanemu w food truckach.
Liczba lokali gastronomicznych w Polsce z roku na rok wzrasta. W pierwszej połowie 2025 roku ich liczba zwiększyła się o prawie 2 tys., przekraczając barierę 100 tys. punktów - wynika z raportu Dun & Bradstreet przywołanego przez "Rzeczpospolitą".
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przeprowadziła kontrole w 81 obiektach z mobilną gastronomią na terenie całej Polski. Inspekcji zostały poddane przede wszystkim burgerownie, a także podmioty oferujące zapiekanki i hot-dogi.
Mimo że kontrola nie wykazała nieprawidłowości co do cech organoleptycznych sprzedawanych potraw, to w 75,3 proc. lokalizacji IJHARS wskazała braki w przedstawianiu informacji dla kupujących. Czego dotyczyły?
Badania laboratoryjne pokazały, że w co piątym badanym daniu jego skład różnił się od deklaracji w menu. Jako przykłady IJHARS podaje m.in. przypadek serwowania jako fety innego sera sałatkowego oraz wykrycie niedeklarowanej obecności mięsa wieprzowego i drobiowego w burgerach wołowych.
Brak poprawności w przekazywaniu konsumentom informacji o żywności odnotowano w 69 proc. skontrolowanych przypadków. Inspekcja miała zastrzeżenia do braku lub niewłaściwie podanego składu potraw, np.:
- kupujący nie mieli informacji o obecnych w daniach alergenach, np. jajach;
- pojawiały się za to składniki, których nie było w daniach, np. ser mimmolette;
- potrawy posiadały nazwy, na podstawie których trudno było je zidentyfikować, np. "ostry" lub takie nazwy, które nie odzwierciedlały w pełni ich składu, np. w burgerze wołowym zadeklarowano również wieprzowinę;
- sprzedający wskazywali na użycie do dań innych serów niż używali faktycznie, np. feta była zastępowana serem solankowym, ser owczy - serem z mleka krowiego, a zamiast cheddara serwowano goudę;
- stosowano również podmianę asortymentową poprzez zastosowanie produktu samopodobnego zamiast sera.
W jednym food trucku kontrola stwierdziła używanie przeterminowanego mięsa do produkcji burgerów oraz przechowywanie go w temperaturze powyżej dopuszczalnej, określonej przez producenta. Zdarzył się również przypadek braku dokumentów umożliwiających identyfikację surowców używanych do przygotowania potraw. Poza tym w trzech lokalizacjach używane były wagi bez legalizacji.
Inspektorzy wydali 46 decyzji administracyjnych nakładających kary pieniężne na łączną kwotę 31 414 zł, wydali 5 decyzji nakazujących zniszczenie przeterminowanych surowców, na osoby odpowiedzialne nałożyli 6 mandatów karnych, wydali również 39 zaleceń pokontrolnych.
Food trucki coraz bardziej wpisują się w krajobraz gastronomiczny Polski. Jak podkreśla IJHARS, jej celem jest eliminowanie nieprawidłowości z przestrzeni handlu żywnością, wzmacnianie pozytywnych standardów w branży, a także wspieranie uczciwych przedsiębiorców.
- Przedsiębiorco pamiętaj, masz obowiązek rzetelnie informować klientów o składzie posiłków! Zwróć uwagę, że nazwy dań i potraw, które serwujesz, nie mogą sugerować składu innego niż stan faktyczny. Jeśli sprzedajesz burgery wołowe, to w kotlecie nie możesz ukrywać innego gatunku mięsa. Używając sera i wskazując jego gatunek lub rodzaj, nie możesz stosować zamienników - podsumowuje IJHARS.