
Składki dla firm w górę. Nie będzie małego ZUS
W lutym ci, którzy korzystali z tzw. małego ZUS plus, zapłacą wyższe należności nawet o kilkaset złotych. Dotyczy to osób, które korzystały z preferencyjnych zasad przez ostatnie 36 miesięcy - informuje "Rzeczpospolita".
Dla kogo były ulgi?
Serwis przypomina, że w 2020 roku zmieniły się zasady korzystania z tzw. małego ZUS plus. Pod tym hasłem kryje się możliwość opłacania składek na dogodniejszych zasadach. Dotyczy to przedsiębiorców, których przychód w poprzednim roku kalendarzowym nie przekroczył 120 tys. zł (przed zmianą w 2020 roku limit ten wynosił 30-krotność minimalnego wynagrodzenia). Jeśli natomiast działalność gospodarcza była prowadzona krócej, limit ustala się proporcjonalnie do liczby dni prowadzenia firmy. Z ulgi skorzysta tylko osoba, która działała w poprzednim roku przez co najmniej 60 dni.
W kontekście preferencji ważny jest także dochód jako podstawa kalkulowania składek. Jak go wyliczyć? Po pierwsze, trzeba ustalić przeciętny miesięczny dochód z działalności gospodarczej w poprzednim roku. W tym celu należy podzielić roczny dochód z działalności gospodarczej przez liczbę dni prowadzenia jej, a uzyskany wynik pomnożyć przez 30. Następnie przeciętny miesięczny dochód należy pomnożyć przez współczynnik 0,5. I w końcu trzeba sprawdzić, czy rezultat nie jest niższy niż 30 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę w danym roku i czy nie przekracza kwoty 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia ustalonego na dany rok - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Ulga dotyczy tylko należności na ubezpieczenia społeczne. Składkę zdrowotną przedsiębiorca opłaca w pełnej wysokości.
Nowi chętni na zgłoszenie mają jeszcze tylko tydzień. - Przedsiębiorca, który chce korzystać z małego ZUS plus i spełnia warunki, powinien zgłosić się do ulgi do 31 stycznia - przypomina, cytowany przez "Rz", rzecznik ZUS, Paweł Żebrowski, rzecznik organu rentowego.
Co więcej, obiekcje firm budzi natomiast próg przychodów, który uprawnia do skorzystania z ulgi. O jego całkowite zniesienie zabiega m.in. Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. W walkę o zmiany w prawie włączyli się też posłowie PiS. W interpelacji (nr 37420) Wojciech Zubowski i Paweł Hreniak pytali niedawno ministra rodziny i polityki społecznej o możliwą nowelizację przepisów w tym zakresie.
Jak wskazują, obowiązujący limit nie został od 2020 roku zwaloryzowany. Natomiast przy obecnych podwyżkach, w tym związanych z kosztami prowadzenia działalności, jest to kwota nieadekwatna.
- Przedsiębiorcy sygnalizują, że w efekcie wielu z nich nie będzie mogło korzystać z preferencji. A to może prowadzić do zawieszania lub - co gorsza - wykreślania przez nich swojej działalności z rejestru. Pojawiają się też obawy dotyczące powiększania się przez to szarej strefy, a to byłoby niekorzystne dla budżetu państwa - mówi, cytowany przez serwis, Wojciech Zubowski. Resort rodziny przyznaje, że na razie jednak zmian nie planuje.