
Trend "NoLo" w 2023 roku wkroczy pewnym krokiem do barów i knajp
Drinki bez alkoholu to już nie fanaberia, a część stylu życia, który świadomie wybiera coraz więcej osób. Ostatnie miesiące to błyskawicznie rosnąca popularność drinków i koktajli bezalkoholowych lub z niewielką ilością alkoholu. Szczególnie te ostatnie budzą? coraz większe zainteresowanie związane z szerszym i rozwijającym się od dłuższego czasu trendem na 0%. Wzrasta świadomość konsumencka, ludzie chcą mieć wpływ na swoje zdrowie i dlatego zwracają uwagę na to, jedzą i piją. Stąd też rezygnacja z alkoholu coraz częściej jest świadomym wyborem.
O Generacji Z, a więc najmłodszych konsumentach, mówi się coraz częściej, że to pokolenie abstynentów, bo do alkoholu mają inny stosunek niż milenialsi czy pokolenie X. "Zetki" coraz chętniej rezygnują z picia alkoholu. W Polsce te zmiany następują na razie powoli, ale ten trend potwierdza między innymi badanie przeprowadzone przez organizację Drinkaware w Wielkiej Brytanii w 2019 roku. Wynikało z niego, że ponad 1/4 osób badanych w wieku 16-25 deklarowała się jako "abstynenci", w odróżnieniu od jedynie 15 procent przedstawicieli pokolenia 55-74 latków - informuje "Rzeczpospolita".
Wzrasta odsetek abstynentów
Z badań prowadzonych w USA wynika z kolei, że odsetek studentów, którzy wyprali abstynencję w ciągu dekady wzrósł z 20 do 28 procent. Jak podaje BBC, podobne zmiany można zaobserwować w wielu krajach europejskich, a także w Australii czy Nowej Zelandii. Ten spadek zainteresowania alkoholem ma konsekwencje. Miejsce trunków czy drinków zastępują napoje bezalkoholowe lub niskoalkoholowe.
Trend na bezalkoholowe produkty zyskał nawet specjalne określenie NoLo. Skrót pochodzi od angielskich określeń "Non-Alcoholic" oraz "Low-Alcoholic" i odnosi się do koktajli, po które w tym roku, będziemy sięgać coraz częściej. Obecnie wieczór w barze czy restauracji wcale nie musi oznaczać zamawiania drinków z alkoholem. Konsumenci chętnie korzystają z oferty bezalkoholowej.
Jak wynika z najnowszego raportu specjalizującej się w analizie rynków alkoholowych firmy IWSR, zwrot ku lżejszym alkoholom, a nawet napojom bezalkoholowym, w ostatnim czasie nabrał wyjątkowo szybkiego tempa.
Zamiast mocnych alkoholi coraz częściej wybieramy napój czy koktajl bezalkoholowy lub niskoalkoholowy. Tym samym w barach i pubach dostępność piw, win, a także efektownie wyglądających koktajli bezalkoholowych już nikogo nie dziwi, a ich oferta cały czas się zwiększa, choć jeszcze parę lat temu zdziwiłoby ro niejednego konsumenta. Podobnie jak nikogo już nie dziwią składane w barze zamówienia na koktajl bez alkoholu.
Wyniki raportu
Takich osób jest coraz więcej. Jak wynika z raportu "IWSR Drinks Market Analysis" - w kolejnych latach ich grono będzie rosło, co na nowo zdefiniuje to, jak rozumiemy dobrą zabawę.
Autorzy raportu informują, że w 2022 roku globalna wartość napojów z kategorii NoLo osiągnęła 11 miliardów dolarów na dziesięciu kluczowych rynkach. Oznacza to wzrost o około 7 procent w porównaniu z 2021 rokiem, kiedy analizowana wartość wynosiła niecałe 10 miliardów dolarów - podaje "Rzeczpospolita".
NoLo: Abstynencja nie wyklucza
Jak czytamy na portalu, eksperci z IWSR przewidują, że tempo wzrostu popularności napojów z kategorii NoLo będzie w następnych latach ustawicznie rosło - o siedem procent do 2026 roku. Wszystkie powyższe dane potwierdzają trend, na który już rok temu zwrócili uwagę analitycy Nielsena. Zauważyli oni, że w 2021 roku po napoje z kategorii NoLo sięgało aż 58 procent ludzi więcej, niż w roku 2020.
Jeżeli chodzi o napoje o niskiej zawartości alkoholu, to zdaniem analityków powinno rosnąć zainteresowanie winami i piwami tego typu. Autorzy raportu zauważają przy tym, że największymi wygranymi tego trendu będą producenci napojów całkowicie pozbawionych alkoholu.
Rynkowy udział napojów bez "procentów" rośnie w szybszym tempie, niż w przypadku napojów niskoalkoholowych. W ciągu ostatniego roku wzrost wyniósł dziewięć procent i teraz udział tych produktów w ogólnej kategorii NoLo wynosi aż 70 procent.
Dla kogo drinki z obniżoną zawartością alkoholu?
Kim są ludzie, którzy wpływają na wzrost kategorii napojów NoLo? To przede wszystkim osoby, które priorytetowo traktują swoje zdrowie, ale również eksperymentatorzy, którym znudziły się tradycyjne drinki.
Jak wynika z badań IWSR, 78 procent osób sięgających po napoje NoLo pije również klasyczne alkohole. Z kolei 41 procent zastępuje klasyczne alkohole tymi z kategorii NoLo. Najmniej liczna grupa - 18 procent - w ogóle nie spożywa alkoholu - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Zwiększenie popularności produktów 0% rozpoczął sukces piwa bezalkoholowego. Oznacza to, że otwarcie się - na konsumentów - abstynentów - to otwarcie się - na zupełnie nowy i potencjalnie bardzo duży segment klientów, których potrzeby były długo niezauważalne. Wcześniej w Polsce nie było takich założeń, a dziś wiele trendów jest inspiracją z Zachodu. Dlatego obecnie nikogo już nie dziwi, że ludzie nie piją po prostu z założenia.