
Uczcijmy dzień frytek!
Dzisiaj, 13 lipca, swoje święto ma przysmak, który uwielbiany jest przez wszystkich! Ich rodzajów jest niezwykle dużo, a co chwila powstają jeszcze kolejne. Jednakże ta prawdziwa, idealna i oryginalna frytka ziemniaczana powinna być złota, słona i chrupiąca.
Sekret frytek tkwi w dostępności, prostocie, a także mnogości wariantów. Owszem, te najpopularniejsze, które można zamówić w znanej sieciówce to jedno, ale frytki mogą być również karbowane, zawijane, ze skórką lub bez. Podane z ulubionym sosem i solą spełnią oczekiwania nawet najbardziej wymagających.
Co ciekawe, frytki pochodzą z Belgii, a w swojej najbardziej tradycyjnej formie są po prostu pokrojonymi w słupki ziemniakami, które następnie smaży się na głębokim tłuszczu. Do ich produkcji powinno wykorzystywać się dedykowane ku temu odmiany ziemniaków, które posiadają duo skrobi, nie wchłaniają za dużo tłuszczu, a do tego pozostają złociste i chrupiące na zewnątrz, natomiast w środku - miękkie i puszyste.
Ich minus? Kaloryczność i dość ciężkostrawna forma. Dlatego też coraz częściej możemy zamówić w restauracjach frytki z batatów, marchwi, cukinii czy selera, w firmie nie tylko smażonej, ale również pieczonej, która w żaden sposób nie umniejsza smakowi i teksturze.
Pamiętajmy, że frytki są również wielofunkcyjne. Mogą być drobną przekąską, dodatkiem do głównego dania lub grać rolę pierwszoplanową. Wszystko zależy od gości i ich preferencji. Są one niezwykle uniwersalne, a także dostępne w niemal każdym lokalu gastronomicznym.
Na łamach naszej gazety wielokrotnie pisaliśmy o street foodzie i daniach na wynos - to właśnie tam frytki wiodą prym. Zachęcamy do zapoznania się z opublikowanymi już tekstami!