Zakopiańska niepewność wakacyjna

Zakopiańska niepewność wakacyjna

Do wakacji został miesiąc, a w Zakopanym jedynie około 30 proc. miejsc noclegowych jest zajętych. Jak informuje Tatrzańska Izba Gospodarcza, zainteresowanie turystów jest spore, jednakże nie wszystkie pytania o pobyt kończą się rezerwacjami. Turyści nastawili się na weryfikację ofert i porównywanie cen.

- Jeżeli chodzi o wakacje to jest dużo zapytań, ale mniej rezerwacji. Przy czytelnie niższym popycie na ten moment, okienko rezerwacyjne jest bardzo skrócone, nawet do tygodnia przed planowanym przyjazdem. Goście nie rezerwują już pokoi z dużym wyprzedzeniem jak kiedyś, sięgającym nawet trzech miesięcy. Rezerwacje, które wpływają są głównie od stałych gości i na ten moment zajętych jest około 30 proc. miejsc noclegowych w Zakopanem - powiedział Karol Wagner z TIG.

Obecna sytuacja ekonomiczna jest na tyle niepewna, że goście nie mają odwagi rezerwować pobytów wakacyjnych z dużym wyprzedzeniem. Wszystko, łącznie z noclegami, jest coraz droższe - kilkuosobowe rodziny mają twardy orzech do zgryzienia, jeśli chodzi o rodzinne wyjazdy. Pamiętajmy, że nie ułatwia sytuacji zakończony program bonu turystycznego, który choć trochę mógłby Polaków finansowo odciążyć w kosztach pobytowych i przyczyniłby się do dalszego rozruszania turystyki po pandemii. Drogie jest również paliwo, a każdy przecież musi na te wymarzone wakacje w jakiś sposób się dostać.

Dlatego też Polacy wykonują sporo telefonów i maili do ośrodków wypoczynkowych z zapytaniami o noclegi pod Tatrami i nie tylko. Najczęściej jednak Polacy chcą po prostu porównać ceny i zweryfikować oferty, aby wybrać tą najlepszą i najbardziej korzystną. Według raportów niektórych obiektów, większym zainteresowaniem cieszą się terminy sierpniowe.

- Odczuwamy zainteresowanie, ale doświadczenie uczy, że nie jest to faktyczny popyt, tylko zwiększona staranność gości przy wyborze oferty. Najczęściej to stali bywalcy wracający pod Tatry rezerwują noclegi z dużym wyprzedzeniem - stwierdził Karol Wagner.