Pandemia koronawirusa - jak to wygląda od strony prawnej?

Pandemia koronawirusa - jak to wygląda od strony prawnej?

Sytuacja, z jaką mamy obecnie do czynienia, jest absolutnie wyjątkowa. I to nie tylko pod względem medycznym, ale też gospodarczym czy społecznym. Jednocześnie nikt z nas nie mógł się spodziewać jeszcze kilka tygodni temu takiej skali problemu w Europie. Sytuacja ta bez wątpienia wyczerpuje znamiona siły wyższej jako zdarzenia nagłego, gwałtownego, niemożliwego do przewidzenia i zapobieżenia. A ponieważ sytuacja jest tak nadzwyczajna, również stosowane w tym czasie środki prawne muszą być nadzwyczajne.

Nieczęsto mamy do czynienia z przestojem pracowniczym, nieczęsto nie możemy wykonywać umów o organizację przyjęć okolicznościowych. Nigdy wreszcie rozporządzenie nie ograniczyło nam możliwości serwowania naszym gościom posiłków i napojów w restauracji. Dlatego tak ważne jest, aby rozeznać się w swoich prawach i obowiązkach wynikających z przepisów. Tych, które obowiązują od dawna, ale również tych, które dopiero co wchodzą w życie. I dlatego postaram się opisać Ci tutaj pokrótce, jaki wpływ ma ograniczenie działalności restauracyjnej na poszczególne aspekty działalności gastronomicznej.

Zakaz sprzedaży na sali konsumpcyjnej, a w ogródku?

Począwszy od dnia 14 marca 2020 roku restauratorów obowiązuje odgórny zakaz przygotowywania i podawania posiłków i napojów gościom siedzącym przy stoliku lub gościom dokonującym własnego wyboru potraw z wystawionego menu, spożywanych na miejscu. Od tego momentu możesz więc świadczyć swoje usługi wyłącznie w formie dostaw lub zamówień na wynos. Ograniczenie to dotyczy jednak nie tylko sali konsumpcyjnej w restauracji w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale także stwarzania możliwości spożywania przygotowanych posiłków na zewnątrz restauracji. Dlatego póki co nie ma szans na wystartowanie sezonu ogródków letnich, nie możesz również organizować takiego ogródka nawet nieoficjalnie. Znane są przypadki wystawiania stolików z restauracji na zewnątrz i pozwalanie gościom na konsumowanie w taki sposób zakupionych dań. Ale znane są również przypadki kontrolowania takich miejsc i surowego karania takiego zachowania. Dlatego też powinniśmy ściśle zastosować się do obowiązujących nas ograniczeń - nie możemy serwować jedzenia ani napoi do stolika, niezależnie od tego, czy stolik ten znajduje się w środku, czy na zewnątrz restauracji. Zapytasz mnie, co w takiej sytuacji z opłatą za zajęcie terenu, na którym działa letni ogródek? To już będzie zależało od tego, kto takie opłaty pobiera. W zdecydowanej większości należy jednak spodziewać się zawieszenia opłat z tego tytułu na czas epidemii. A przynajmniej takie sygnały płyną z wielu samorządów uprawnionych do ich pobierania.

Co dalej z najmem lokalu?

Koszty najmu lokalu to często koszt nawet kilkunastu bądź kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Jakie rozwiązania zastosować, aby zminimalizować straty, ale także zabezpieczyć się na przyszłość? Zacznę od tego, że kwestia płatności za najem nie będzie raczej regulowana ustawowo. Oczywiście, są w ustawie zapisy dotyczące dużych galerii handlowych. Swoje możliwości działania mają również wynajmujący będący jednostkami samorządu terytorialnego - miasta czy gminy. Jednak najpotężniejszą grupą wynajmujących są podmioty prywatne, nie duże zagraniczne spółki, jak często się to dzieje w przypadku galerii handlowych, ale polski nieduży przedsiębiorca czy nawet osoba prywatna. Druga uwaga natury ogólnej - najem dalej trwa. Istotą najmu jest z jednej strony oddanie lokalu do używania, a z drugiej strony obowiązek zapłaty czynszu. Dlatego nie można mówić o tym, że uzasadnione byłoby całkowite odstąpienie od pobierania czynszów za najem lokalu. Powinniśmy się raczej nastawiać na obniżenie czynszu o znaczną jego część. Znane są mi porozumienia obniżenia czynszu o 50 proc. czy nawet więcej, w zależności od tego, czy restauracja realizuje dowozy i zamówienia na wynos, czy też pozostaje całkowicie zamknięta. Takie porozumienie możesz zawrzeć polubownie z wynajmującym (ale pamiętaj o tym, aby zrobić to na piśmie), a jeżeli się nie zgodzi, to przepisy prawa umożliwiają nam powołanie się przed sądem na tzw. klauzulę rebus sic stantibus, czyli klauzulę nadzwyczajnej zmiany stosunków. Zgodnie z tą klauzulą, jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby powiązane z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidziały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Może oznaczyć sposób wykonania zobowiązania bądź wysokość świadczenia, a więc może orzec, w jakiej wysokości czynsz powinien być płacony. Ponieważ musi orzec o tym sąd, zastosowanie takiego rozwiązania przesunie się nieco w czasie. Dlatego warto już teraz zwrócić się z prośbą do wynajmującego o polubowne zastosowanie tej klauzuli, bez konieczności podejmowania ingerencji przez sąd. A nawet jeżeli wynajmujący się nie zgodzi, zawsze będziesz potrafił wykazać swoją dobrą wolę, co na wypadek ewentualnego procesu postawi Cię już na starcie w dobrym świetle.

Wiemy, że możemy obniżyć czynsz polubownie, jeżeli to się nie uda, może pomóc nam w tym sąd. Czy mamy jeszcze jakieś inne rozwiązania? Czy dobrym pomysłem jest zaprzestanie płacenia czynszu tak po prostu? Bez posiadania jakiegokolwiek potwierdzenia ze strony wynajmującego, że zgadza się na takie rozwiązanie? Bez próby chociażby wykazania, że proponowaliśmy obniżenie wysokości czynszu? Zdecydowanie nie. Takie rozwiązanie może ostatecznie zadziałać na Twoją niekorzyść, zwłaszcza w momencie, w którym sąd postanowi, że taka płatność jednak miała być poczyniona. A wypowiedzenie? Czy wypowiedzenie jest dobrym rozwiązaniem? Również wydaje się, że nie. Zakładamy przecież, że większość, o ile nie wszyscy, kiedy pandemia się skończy, będą chcieli nadal prowadzić swoją działalność. Po co zostawać bez lokalu, organizować przeprowadzkę, a potem wynajmować nowy lokal i dostosowywać go do działalności Twojej restauracji? Nie mówiąc już o tym, że klienci są przyzwyczajeni do miejsca, w którym znajduje się restauracja, a jej przeniesienie to duże wyzwanie marketingowe. Przecież to kolejne niepotrzebne koszty. Koszty, których tak bardzo chcemy uniknąć. Poza tym w umowach masz przeważnie określony czas wypowiedzenia, często nawet półroczny. Zanim on upłynie, pewnie będzie już po strachu i działalność będzie mogła być kontynuowana. A czy przepisy prawa dają nam możliwość natychmiastowego wypowiedzenia umowy najmu? Raczej nie. Jak już pisałam powyżej, z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków o rozwiązaniu umowy może orzec sąd. Ale to wyłącznie decyzja sądu. Najemca czy wynajmujący nie mogą samodzielnie zastosować takiego rozwiązania.

Przestój a wynagrodzenia pracowników

Problemem nie mniejszym niż wysokie koszty czynszu za najem lokalu jest kwestia wypłacania wynagrodzeń pracownikom, opłacania składek ZUS oraz podatków. Pamiętajmy, że podatki są co do zasady płacone od obrotu ? jeżeli nie będziemy osiągali przychodów, problem podatków, przynajmniej częściowo, rozwiąże się samoistnie. Co więcej, jeżeli nasze koszty będą przewyższały przychody, osiągana strata również będzie niwelowała wysokość podatków do zapłacenia po zniesieniu ograniczeń w prowadzeniu działalności. Z wynagrodzeniami pracowników i składkami ZUS nie jest już tak prosto, co do zasady bowiem pracownicy nie odpowiadają za spadek obrotu czy przestój pracodawcy, a co więcej ? przez cały czas powinni być objęci składkami ZUS. Ustawodawca w ramach tzw. tarczy antykryzysowej przygotował szereg rozwiązań dedykowanych przedsiębiorcom, które przynajmniej częściowo mają zdjąć z niego ciężar wypłaty wynagrodzeń i opłacania składek ZUS. Proponowanych jest kilka różnych rozwiązań, każde z nich obwarowane jest jednak kilkoma dodatkowymi warunkami, m.in. wykazania spadku obrotów na wymaganym poziomie, niezalegania z płatnościami składek ZUS za poprzednie okresy czy nawet gwarancji dalszego zatrudnienia pracowników w zakresie objętym pomocą po ustaniu stanu epidemii. Każde z tych rozwiązań zakłada również, że pracodawca pokrywał będzie jakąś część wynagrodzeń dla pracownika, dlatego też, niestety, może zdarzyć się tak, że mimo obowiązywania kilku form pomocy, pracodawcy zdecydują się jednak na stosowanie rozwiązań przewidzianych w kodeksie pracy, polegających na zwalnianiu pracowników. Choć w tym wypadku pamiętać musimy o zasadach, a przede wszystkim terminach, wypowiadania umów o pracę.

Organizacja przyjęć okolicznościowych czasowo zawieszona

Dużą część działalności wielu z Was stanowi organizacja różnego rodzaju imprez okolicznościowych - prywatnych oraz firmowych. Począwszy od weekendu przypadającego na 13-15 marca, ich organizacja na czas nieokreślony została jednak całkowicie sparaliżowana. O ile jeszcze 13 marca po południu zastanawialiśmy się, na ile zaistniała sytuacja stanowi siłę wyższą, która stanowi podstawę zwrotu pobranych zaliczek i zadatków, już tego dnia wieczorem po wystąpieniu Premiera oraz Ministra Zdrowia stało się jasne, że żadne imprezy okolicznościowe w najbliższym czasie się nie odbędą bez winy żadnej ze stron. Wiem, że w Internecie pojawiały się różne głosy w tym temacie, również te, które upierały się przy tym, że wesele czy chrzciny to przecież nie zgromadzenie publiczne, ale spotkanie prywatne, a jako takie w dalszym ciągu może się odbywać. Owszem, ale Ty, jako restaurator, nie masz prawnej możliwości zorganizowania takiego przyjęcia w swojej restauracji. Obowiązuje Cię bowiem odgórny zakaz przygotowywania i podawania posiłków i napojów gościom siedzącym przy stoliku. Także nawet mimo szczerych chęci, jedyne co możesz zaproponować, to catering do domu zamawiających, przy czym co do zasady mówimy tu o okresie od 25 marca 2020 roku, bo od tego dnia został wprowadzony zakaz jakichkolwiek zgromadzeń, i mimo formalnego braku zakazu takiej dostawy nikt raczej nie zdecyduje się na zamówienie nawet dostawy cateringowej. Co w takim razie dzieje się z zawartymi wcześniej umowami o organizację takich przyjęć? Co z wpłaconymi zaliczkami i zadatkami na podstawie tychże umów? W pierwszej kolejności strony powinny naradzić się co dalej. Czy rozwiązują umowę, czy przenoszą przyjęcie na inny termin. Jeżeli strony zdecydują się na rozwiązanie umowy, kierując się literalnie przepisami, zadatek powinien zostać zwrócony, zaliczka też. Zadatek dlatego, że żadna ze stron nie jest odpowiedzialna za rozwiązanie umowy, a zaliczka dlatego, że co do zasady zawsze jest zwrotna, jeżeli do organizacji przyjęcia nie doszło. Jedyny wyjątek to sytuacja, w której w momencie, kiedy dowiedziałeś się, że przyjęcie nie dojdzie do skutku, poniosłeś już uzasadnione koszty organizacji imprezy. Będzie to przykładowo dotyczyło imprez z weekendu 13-15 marca. Wówczas możesz domagać się zwrotu uzasadnionych wydatków, które już poniosłeś nie tylko wtedy, kiedy zgodnie z umową pobrałeś zaliczkę, ale także zadatek. Oczywiście, należy próbować zawierać z drugą stroną porozumienia. Sytuacja jest wyjątkowa. Może druga strona, rozumiejąc ją, zgodzi się przykładowo na oddanie im tylko połowy zadatku bądź zaliczki? Na pewno warto próbować. A co, jeżeli chodzi o dalsze terminy przyjęć? Maj, czerwiec? Poczekajmy! Obserwujmy na bieżąco sytuację. Nie wiemy dziś, jak to wszystko się rozwinie. Możliwość powołania się na siłę wyższą jest absolutnie wyjątkową sytuacją. Nie powinno się tego nadużywać. Nie wiemy dziś, do kiedy potrwa w Polsce stan epidemii. Nie musisz już dziś zgadzać się na zwrot zadatku, jeżeli chodzi o przyjęcie okolicznościowe, które ma się odbyć w lipcu. Miejmy nadzieję, że wówczas powołanie się na siłę wyższą nie będzie już uzasadnione.

Wynagrodzenie na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi

Zgodnie z projektem tzw. tarczy antykryzysowej, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii wstrzymuje się pobieranie wynagrodzeń dla organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, takimi jak ZAiKS, STOART, SAWP, ZPAV oraz opłat abonamentowych. Wstrzymuje się, co oznacza, że zawieszenie płatności będzie następowało bez żadnych dodatkowych formalności i konieczności składania jakichkolwiek wniosków w tym zakresie. Po prostu ZAiKS i inne organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi nie będą pobierały w tym okresie należnych im opłat, zaś za okres sprzed wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego, za który wystawione zostały już faktury, będą one korygowane do właściwej wysokości. Co jednak ważne, powyższe zwolnienie nie jest całkowicie bezwarunkowe, możemy z niego skorzystać wyłącznie wówczas, gdy już wcześniej posiadaliśmy status płatnika opłat z tego tytułu oraz nie mieliśmy żadnych zaległości w płatnościach tychże opłat przed 8 marca 2020 roku. 

Zwolnienie z opłat za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż alkoholu?

Tu, w odróżnieniu od wynagrodzenia za korzystanie z twórczości artystycznej, ustawodawca nie pomyślał. Nie pomyślał, choć problem poboru kolejnej raty opłat za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż alkoholu, która przypada na maj, zauważają nie tylko osoby z branży gastronomicznej, ale także pracownicy urzędów miast i gmin, z którymi się kontaktowałam. Musimy bowiem pamiętać, że urząd miasta czy gminy nie może dobrowolnie odstąpić od pobrania tychże opłat, w sposób bezwzględny bowiem zobowiązują go do tego przepisy prawa. Tylko zatem wprowadzenie dodatkowego przepisu szczególnego mogłoby pozwolić na odstąpienie od poboru drugiej, a być może i kolejnej raty opłat za korzystanie z tychże zezwoleń. Dlatego póki co, musimy czekać. Ustawa o szczególnych rozwiązaniach dotyczących zapobiegania, przeciwdziałania i zwalczania COVID-19 pewnie jeszcze nie raz w najbliższym czasie będzie nowelizowana, a wraz z nią wiele innych ustaw. Należy liczyć na to, że jedną z tych nowelizowanych ustaw będzie również ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości, a w tym kwestia poboru opłat za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż alkoholu.

Kredyt i leasing

Kolejną ważką kwestią, która dotyczy branży gastronomicznej, są zaciągnięte kredyty i leasingi. Pakiet ustaw, tzw. tarcza antykryzysowa, nie reguluje jednak w sposób odgórny zasad możliwości zawieszenia czy odroczenia płatności rat kredytowych i leasingowych. Oczywiście, rządzący apelują do banków i leasingodawców o wprowadzenie mechanizmów, które będą w stanie pomóc przedsiębiorcom w tym zakresie. I podmioty te faktycznie zaczynają takie rozwiązania proponować, jednak brak tu jednolitości, skoro bowiem każdy określa sam i na swoich zasadach. Przy czym oczywiście w jakimś stopniu są one zbieżne, mechanizmów bowiem, które możemy w tym wypadku zastosować, nie mamy w końcu nieskończenie wiele. Jakie więc rozwiązania proponują nam banki i leasingodawcy? Najczęściej są to wakacje kredytowe - 3- lub 6-miesięczne, czasem obejmują one zawieszenie spłaty wyłącznie raty kapitałowej, choć często zawiesić możemy zarówno płatność raty odsetkowej, jak i kapitałowej i sądzę, że w tym właśnie kierunku pójdzie większość banków i leasingodawców, żeby jednak oba składnik płaconych przez nas rat zostały czasowo zawieszone. Co do samego okresu tychże wakacji kredytowych - jeżeli okres trwania epidemii będzie się przedłużał, należy spodziewać się również i tego, że przedłużany będzie okres takich wakacji kredytowych. A skoro o kredytach mowa, musimy pamiętać, że Rada Polityki Pieniężnej obniżyła już stopy procentowe, co ma wpływ na obniżenie wysokości płaconych przez nas rat kredytowych.

*

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie omówię w tym miejscu wszystkich prawnych aspektów ograniczenia działalności gastronomicznej w dobie pandemii koronawirusa COVID-19. Mam jednak nadzieję, że udało mi się wymienić te, które z Twojego punktu widzenia są najbardziej newralgiczne. Przynajmniej w tym momencie. A nad resztą będziemy cały czas pracować, bo te kwestie prawne związane z obecnym kryzysem będą się pojawiały jeszcze przez długi czas i jeszcze przez długi czas będziemy ja analizowali i wdrażali w życie. Obyśmy tylko jak najszybciej usuwali już skutki ograniczenia działalności w stanie epidemii, a nie nadal w stanie epidemii tkwili. I wówczas wszystko na pewno pójdzie ku dobremu!

autor: adw. Marta Kosecka