W rytmie orzeźwienia

W rytmie orzeźwienia

Szukając ugaszenia pragnienia, w karcie napojów spotkać możemy już nie tylko mineralną, soki czy oranżady. Coraz więcej lokali decyduje się na tworzenie autorskich propozycji w postaci owocowych lemoniad, kompotów czy wyjątkowych drinków, nie zapominając przy tym o kombusze. Na jakie napoje postawić więc w nadchodzącym sezonie?

Dni są coraz dłuższe. Wreszcie możemy cieszyć się długo wyczekiwanym słońcem. Wiosna, przez wielu uznawana za najpiękniejszą porę roku, daje o sobie znać nie tylko w przyrodzie. Na dobre zawitała także do restauracji, co zdecydowanie widać po odświeżonej karcie dań w większości lokali. Zanim się jednak obejrzymy, zachód słońca będzie nadchodził coraz później, poranki nie będą już tak chłodne, a w ciągu dnia przyjdzie nam zmagać się z lejącym się z nieba skwarem. Letnie upały nie dla wszystkich okażą się przyjemne. Przed restauratorami pojawia się zatem wyzwanie, by każdego spragnionego i zmęczonego wysoką temperaturą gościa odpowiednio orzeźwić. Jak? Przygotowując specjalną kartę wód oraz napojów. I lepiej z tym nie zwlekać, bo choć na cieplejsze dni czekaliśmy długo, to nigdy nie wiadomo, czy lato nie nadejdzie znacznie szybciej, niż byśmy się spodziewali. Warto więc już teraz zasiąść przed kartką papieru i zacząć tworzyć. Dokładnie tak - tworzyć, ponieważ mimo fundamentalnej pozycji wody czy soków, w karcie orzeźwiających napojów muszą znaleźć się propozycje designerskie, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju, które gościom kojarzyć będą się z konkretnym lokalem.

Szklanka wody dla ochłody

Ponad 30 stopni Celsjusza, bezchmurne niebo, trawa ani drgnie, na próżno można czekać na powiew wiatru. Rzec by można - idealna pogoda, ale co z pragnieniem? Jak je zaspokoić? Pierwsza myśl w takim przypadku to szklanka wody dla ochłody. Po jej wypiciu od razu robi nam się lepiej. Warto jednak zadbać, by woda, która jest oferowana gościom lokali gastronomicznych, była jak najwyższej jakości. Do wyboru źródlana, mineralna, lekko lub mocno gazowana. Na rynku wód jest ich tyle, że restauratorzy naprawdę mają w czym wybierać. Jednak czy czasami nie lepiej postawić na wodę z własnego źródła? Coraz więcej restauracji, a także hoteli decyduje się wyposażyć swoją placówkę w dystrybutor wody, co pozwala serwować gościom własną wodę, prosto z kranu, schłodzoną, z gazem lub bez niego. Wybór jest ogromny, a urządzenie jedno. Wyposażając lokal w dystrybutor, warto zaproponować swoim gościom bezpłatny dostęp do wody. To rozwiązanie, które coraz częściej można spotkać w kawiarniach czy restauracjach. Taka forma swoistej promocji wody to także dobre rozwiązanie służące pozytywnym opiniom lokalu. Goście przychylnym okiem spoglądają w kierunku tego typu miejsc, w których skupić mogą się na wyborze posiłku, komponując go z innym napojem, a i tak wodę będą otrzymywać gratis. Nie od dziś wiadomo, że aby o nas mówiono, należy się wyróżniać, a lokali z darmową wodą dla gości wciąż nie jest tak dużo, by stały się one codziennością. Stawiając na podobne rozwiązanie, jak wyposażenie placówki w dystrybutor oraz bezpłatny dostęp do wody, należy jednak pamiętać o odpowiedniej trosce zarówno o sprzęt, jak i wodę. Nie może znajdować się w niej kamień, dlatego warto regularnie wymieniać właściwie dobrany filtr do wody. W ten sposób goście będą mogli bezpiecznie cieszyć się z dostępu do dobrej, tak w smaku, jak i jakości, wody.

Kreatywność nie zna granic

Nie samą wodą człowiek żyje. Chociaż to właśnie ona doskonale gasi pragnienie, niejeden z nas zdaje sobie sprawę, że sama woda jest dobra, lecz czasami warto urozmaicić swoje doznania smakowe. Jak? Najlepiej próbując interesujących, orzeźwiających połączeń smaków w postaci owocowych lub warzywnych lemoniad czy kompotów, które zadbają o odpowiednie nawodnienie w najcieplejsze dni roku. Warto wykorzystać owoce oraz warzywa dostępne na rynku i to z nich przyrządzić takie napoje, które staną się hitem danego miejsca. Goście doceniają kreatywność, nie potępiają jednak prostoty. Wystarczy znaleźć złoty środek, a pozytywny odzew gwarantowany. Co więc warto wpisać do karty letnich napojów? Poza standardową lemoniadą malinową, arbuzową czy cytrynową z miętą można wykorzystać rabarbar, połączyć go z cytrynowym syropem cukrowym i uzyskać nie za słodki, nie za kwaśny, zbalansowany w smaku, czerwono-różowy fantastycznie orzeźwiający napój. Innym przykładem na ochłodzenie może być lemoniada agrestowa z limonką, która poprzez połączenie soku agrestowego i cytrusów idealnie nawodni oraz orzeźwi. A co goście powiedzą na lemoniadę grejpfrutową z dodatkiem rozmarynu? Wystarczy, że nutka rozmarynu wraz z syropem cukrowym dopełni smak grejpfruta, a ci z pewnością nie będą narzekać na napotkany smak. W kontekście lemoniad to tylko kilka przykładów, kreatywność bowiem nie zna, a przynamniej nie powinna znać, granic. Inaczej sprawa ma się z kompotami, których smak możemy kojarzyć z dzieciństwem, z obiadem u babci, gdzie nie tyle czekało się na deser, co właśnie na kompot. Ten trend odżył i teraz coraz chętniej szukamy w lokalach domowych smaków. Wobec tego warto poszerzyć kartę o kilka podobnych propozycji, jak kompot z rabarbaru i truskawek, z samych truskawek czy wiśni. Orzeźwiającym rozwiązaniem będą również koktajle, np. z melona i pomarańczy, przygotowany z jednego plastra melona, dwóch pomarańczy, jednego jabłka, limonki oraz mięty. Nie gorszy w smaku powinien być koktajl z jarmużu, zielonego ogórka czy ananasa. Do jego przygotowania wystarczą dwie garści jarmużu, trzy plastry ananasa, jeden średni ogórek gruntowy, sok z połowy cytryny oraz woda. Pomysł, kilka produktów, wykonanie - goście w kuchni i napojach nie lubią nudy, cenią za to twórczość.

Czas na kombuchę

Rynek napojów nie lubi nudy, dlatego tegorocznym trendem wśród tej kategorii produktowej z całą pewnością jest kombucha - starożytny napój, który pili m.in. samurajowie. Spora część lokali ma ją już w swojej ofercie, a miejsca, gdzie nie możemy jej spotkać, jak najszybciej powinny zaopatrzyć się w ten wyjątkowy napój. Skąd tak naprawdę się wziął, jakie ma właściwości i w czym tkwi jego sukces? Kombucha wywodzi się z Chin, gdzie od wieków ceni się ją za działania pobudzające i detoksykacyjne. Z czasem jej popularność rozrosła się o kolejne kraje Azji, jak Japonia czy Korea Południowa, aż dotarła do Europy Wschodniej. Kombuchę otrzymuje się w wyniku fermentacji słodkiej herbaty - ok. 5-10 proc. cukru - przez specjalnie przygotowaną symbiotyczną kolonię bakterii kwasu octowego i drożdży, tzw. SCOBY (ang. Symbolic Culture of Bacteria and Yeast). Fermentacja trwa około 7-14 dni i przebiega w temperaturze pokojowej. Do zrobienia kombuchy wykorzystuje się różne rodzaje herbaty. Najczęściej jest to tradycyjna czarna herbata z białym cukrem lub herbata zielona. Kombucha zawiera m.in. cukier, ale również kofeinę, błonnik, kwasy organiczne, witaminy z grupy B i C, polifenole, etanol oraz składniki mineralne, takie jak: miedź, potas, mangan, cynk czy żelazo. Z uwagi na dużą zawartość kwasu octowego cechuje ją niskie pH. Stąd właściwości przeciwbakteryjne. Zaletami prozdrowotnymi kombuchy - pitej z umiarem - są jej działania antyoksydacyjne, wspieranie układu odpornościowego i wpływ na odbudowę flory bakteryjnej, regulowanie pracy układu pokarmowego oraz wspomaganie regeneracji wątroby. To właśnie wśród powyższych działań należy upatrywać sukcesu, jaki osiągnęła na rynku napojów kombucha. Czy będzie to tylko krótka przygoda, czy też kombucha na dobre zagości w lokalach gastronomicznych? Czas pokaże, jednak w tym roku jej obecność w karcie napojów jest obowiązkowa.

Alkoholowe orzeźwienie

Do tej pory sporo było o orzeźwieniu i kreatywności. Czegoś jednak w tym wszystkim brakowało. Tak jest - chodzi o procenty. Dotychczasowe rozwiązania nie zawierały alkoholu, a przecież latem popyt na niego wcale nie spada. Warto więc bliżej przyjrzeć się propozycjom na - a jakże - orzeźwiające oraz kreatywne połączenia z dodatkiem alkoholu, gdyż cieplejsze dni to idealny okres na eksperymentowanie z drinkami, zwłaszcza tymi owocowymi. Szansą na inspirację może być margarita z dodatkiem soku ze świeżych arbuzów, która poza niezapomnianym smakiem wpisuje się w trend zero waste, gdyż pozostała po zblendowaniu arbuzowa pulpa świetnie nadaje się do ponownego wykorzystania chociażby w owocowym sorbecie. Inną propozycją, którą mogą zachwycić się goście, jest owocowa sangria z białym winem - połączenie słodkich owoców, takich jak wiśnie, borówki, truskawki, lekko kwaśnego wina oraz korzennego piwa imbirowego. Nie można zapominać o takich klasykach jak mojito, mrożona herbata czy gorzki, kawowy drink stworzony głównie z myślą o mężczyznach, czyli white russia. Składnikiem, który czyni go orzeźwiającym, jest meksykański kawowy likier kahlua. Na alkoholowe orzeźwienie z pewnością zdecyduje się spora grupa gości, dlatego obecność w karcie tego typu drinków jest warunkiem sine qua non.

Chłodna głowa

Komponowanie karty napojów, choć z pozoru łatwe, nie jest zadaniem banalnym. Stworzenie takich propozycji, które nie będą powielane w każdej napotkanej restauracji, musi być dobrze przemyślane. Warto, aby każda z orzeźwiających pozycji mogła zostać dopasowana do konkretnych dań. Atrakcyjne połączenia w postaci lemoniad czy kompotów, a także drinków to napoje, z którymi od lat możemy spotkać się w lokalu, jednak z roku na rok przybywa ich kreatywnych propozycji. Trend związany z obecnością prozdrowotnej kombuchy, a z drugiej strony niezastąpiona czysta woda. Każdy znajdzie coś dla siebie. Bogata oferta w karcie napojów to gwarancja sukcesu i zadowolenia gości. Pamiętajmy, że aby zapewnić gościom interesujące formy orzeźwienia, do komponowania karty napojów należy podejść z chłodną głową, tzn. dokładnie analizując sytuację na rynku i potrzeby gości.

autor: Łukasz Nowak