- Musimy postępować ostrożnie i nie możemy sobie pozwolić na duże luzowanie - powiedział Mateusz Morawiecki. - Stopniowość jest podstawową cechą charakterystyczną naszego postępowania, sprawdzamy jakie są dane pandemiczne - dodał.
Dlatego w połowie lutego nastąpi jedynie otwarcie hoteli do 50 proc. obłożenia miejsc noclegowych. Od 12 lutego otwierają się także kina, teatry, filharmonie i opery w takim samym limicie miejsc. W pomieszczeniach obowiązują maseczki. Nasuwa się pytanie dlaczego według rządu można siedzieć w kinie, a w restauracji czy kawiarni już nie, biorąc pod uwagę odległości między stolikami i reżim sanitarny? W tym momencie argument rządu, że restauracje są zagrożeniem, ponieważ to pomieszczenia zamknięte przestaje mieć znaczenie.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że w trakcie konferencji szef rządu wskazywał na trudną sytuację w wielu krajach europejskich, w tym m.in. w Portugalii. Jednak warto spojrzeć nieco dalej - w Nowym Jorku restauracje mają zostać otwarte już w Walentynki. Obecnie trwa dyskusja czy pracowników gastronomii można uznać za grupę zawodową kwalifikującą się do szczepień w trybie priorytetowym, jako "essential workers", pracownicy niezbędni gospodarce i społeczeństwu. Polski rząd mógłby wziąć przykład zza oceanu, szczególnie w sytuacji, gdy nie jest w stanie zapewnić pomocy proporcjonalej do nakładanych obostrzeń.