Raport Deloitte: w 2020 r. branża piwowarska wpłaciła do budżetu państwa ponad 11 mld zł

Raport Deloitte: w 2020 r. branża piwowarska wpłaciła do budżetu państwa ponad 11 mld zł

11,14 mld zł podatków z warzenia i sprzedaży piwa wpłynęło do budżetu państwa polskiego w 2020 roku. Branża piwowarska pomimo pandemii, wzrostu akcyzy i kosztów produkcji, stabilizuje finanse publiczne - wynika z najnowszego raportu "Podsumowanie analizy wybranych wskaźników wpływu przemysłu piwowarskiego na polską gospodarkę i otoczenie", firmy Deloitte.

Jak się okazuje, w 2020 r., gdy całkowite dochody budżetowe państwa zmniejszyły się o prawie 1 proc., wpływy podatkowe z browarów wzrosły o 2 proc., natomiast wpłacony przez browary w 2020 r. podatek akcyzowy, w porównaniu z rokiem 2019, był wyższy o ponad 5 proc. W przypadku VAT-u, wpływy te wzrosły o 11 proc., a podatku PIT - o 1,3 proc. Oznacza to, że piwowarzy i ich kontrahenci wnieśli do budżetu państwa w 2020 r. łącznie 11,14 mld zł.

"Branża piwowarska jest stabilnym płatnikiem podatków, stabilnym pracodawcą, a jej wkład w polską gospodarkę jest znaczący" - powiedział Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie.

Prezentująca raport Julia Patorska, Partner Associate w Deloitte, wskazała, że pomimo spadku produkcji (z 40 mln hektolitrów w 2019 r. do 38,4 mln w 2020 r.), piwowarzy zdołali utrzymać poziom zatrudnienia zarówno w samej branży, jak i w związanym z produkcją i sprzedażą piwa przemyśle lekkim, handlu, transporcie czy branży HoReCa (hotelarsko-gastronomicznej). Ekspertka podkreśliła, że polska branża piwowarska to trzeci producent piwa w Europie, a wartość dodana, wygenerowana w 2020 r. przez browarnictwo oraz kontrahentów z sektorów gospodarki, z którymi branża współpracuje, to ponad 18,6 mld zł.

"W małych miejscowościach browar regionalny jest nie tylko bezpośrednim pracodawcą, ale także pośrednim, generującym miejsca pracy dla podwykonawców oraz poddostawców. Browary kraftowe i regionalne w dużo większym stopniu obsługują rynek lokalny, czyli te niewielkie sklepy, bary, restauracje, hoteliki, agroturystykę - miejsca, które w czasie lockdownu albo zostały zmuszone do ograniczenia działalności, albo były zamknięte" - poinformował Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich.

Jak podkreśla Bartłomiej Morzycki - pierwszy rok pandemii poważnie zachwiał branżą. Konsumpcja piwa spadła do poziomu 93,6 litra na jednego mieszkańca (najniższego od 10 lat), a produkcja piwa zmniejszyła się o ok. 4 proc. Mniejsza konsumpcja spowodowana była m.in. ograniczeniem możliwości spotkań towarzyskich i imprez masowych.

Dyrektor generalny ZPPP Browary Polskie uważa, że branża piwowarska ma potencjał do dalszego wspierania polskiej gospodarki, sama mierzy się jednak z licznymi trudnościami, jak kolejna na przestrzeni ostatnich 2 lat podwyżka akcyzy oraz gwałtowny wzrost kosztów: surowców, opakowań, paliw, energii i innych.

"Aby uniknąć negatywnych konsekwencji i zahamować spadek rynku, piwo potrzebuje spokoju regulacyjnego, pewnej przewidywalności, jeżeli chodzi o prawo - a zwłaszcza podatki. Wyższe stawki akcyzy nie przekładają się na adekwatny wzrost dochodów do budżetu w warunkach kurczącego się rynku" - uważa Bartłomiej Morzycki.

W opinii Julii Patorskiej zamiast wzrostu produkcji piwa należy raczej oczekiwać zmian w strukturze konsumpcji. Polacy nie będą pić więcej piwa, bo jego konsumpcja od kilku lat spada. Ekspertka prognozuje natomiast przesunięcie konsumpcji w kierunku segmentu premium oraz piw bezalkoholowych, które w 2020 r. stanowiły już ponad 5 proc. piwa sprzedawanego w Polsce.